sobota, 18 maja 2013

Aura do Arborna

- Jest przepiękna.. - westchnęłam patrząc na nią. - Ale nie będę jej zrywała,niech rośnie i żyje w spokoju. - dodałam szybko z uśmiechem.
- Racja. - przyznał uśmiechnięty Arborn.

<0 weny xD Mój mózg śpiocha ;D >

Arborn do Aury

Ona jest taka piękna. Ciągle na nią patrzałem, nie mogłem uwierzyć że tyle piękna może mieścić się w jednej, małej smoczycy. Ale nie chciałem się jej narzucać.
Zbierałem kwiaty. Wnet zauważyłem białą różę. Zawołałem Aure.
- Popatrz jaka piękna! - krzyknąłem
"Jak ty" - pomyślałem sobie, ale nie powiedziałem na głos

<Aura? Biedna ty>

Aura do Arborna

- Jednak chętnie się zgodzę. - dodałam po chwili.
Oboje się zaśmialiśmy. Potem ruszyliśmy wolno,do zbierania kwiecia tego miejsca.
Zaczęłam od tulipanów. Potem rzuciły mi się w oko rumianki i róże.
Kątem oka patrzyłam na Arborna,gdy ten spojrzał na mnie gwałtownie odwracałam wzrok.

<Mam dylemat..>

Arborn do Aury

- Co będziemy dalej robić? - starałem się uważać na słowa
- Nie wiem... - zamyśliła się Aura - A co chcesz?
- Nie wiem... Może pozbieramy kwiaty?
Smoczyca zaśmiała się.
- Nigdy nie usłyszałam jeszcze takiej propozycji od samca. - powiedziała uśmiechnięta


<Aura?>

Aura do Arborna

- Racja śliczny kwiat jednak ja wolę Białe Róże. - odparłam z uśmiechem.


- Co będziemy robić ? - zapytałam. - Tu jest tak pięknie,że nie chce się odchodzić,nieprawdaż ?- dopytywałam.
- Fakt. Zielono,natura i ... kwiaty.. - mówił cicho Arborn.

<Arborn ?>

Drake do Rika i Safiry

Zobaczyłem, że chimera zraniła Rika w skrzydło. Podleciałem do niego jak najszybciej mogłem i zrzuciłem stwora z przyjaciela jednym mocnym ruchem łapy. Chimera przewróciła się na plecy. Z boku miała ślad po moich pazurach. Wyglądała na jeszcze bardziej rozwścieczoną. Podniosła się. Zionęła we mnie ogniem z lwiej głowy. Szybko zrobiłem tarczę z wody i zablokowałem atak. Zrobiłem wodnego węża i oplotłem ją. Cały czas próbowała się uwolnić, ale za każdym razem gdy się szarpała zaciskałem mocniej węża. "Safiro pomóż Rikowi" przekazałem smoczycy w myślach. Zacząłem iść w stronę stwora, który co jakiś czas zionął we mnie ogniem. Gdy miałem już tego dość rzuciłem wodnymi kulami do jej paszcz. Chimera lekko się zdezorientowała co pozwoliło mi do niej podejść. Kiedy już byłem przy niej sprawiłem że moje szpony stały się diamentowe i machnąłem nimi gdzieś w okolicach jej szyi. Potwór wydał głośny ryk i padł. Odwróciłem się w stronę towarzyszy i podszedłem do nich.
- Co z nim? - spytałem samicy.
- Mogło być gorzej. Ma tylko dużą ranę ma skrzydle.
- Wezmę go do swojej jamy i podam jakieś eliksiry, a ty jakbyś mogła weź kilka włosów, pazurów i łusek. Przydadzą się.
- Dobrze. - odparła.
Sam wziąłem Rika na łady i poleciałem do swojej groty. Tam położyłem go na jednym z legowisk. podniósł łeb.
- Co z moim skrzydłem? - spytał zmartwiony.
- Zaraz się nim zajmę.
Podszedłem do pułki i wziąłem bandaż i maść wspomagającą gojenie. Wróciłem do samca.
- Teraz cię może troche boleć. - powiedziałem.
Zacząłem smarować maścią jego ranę. Skrzywił się z bólu.
- Już kończę.
Obandażowałem skrzydło.

<Riko? >

Drake do Calwany

- Jakoś leci. - zastanowiłem się chwile - Ostatnio nie widziałem zbyt wielu gryfów.Nie wiesz może dlaczego?
- Niestety nie.
- Trzeba to sprawdzić. - powiedziałem i wzniosłem sie w powietrze.
- Zaczekaj! Lecę z tobą. - zawołała za mną Calw i ruszyła.
Polecieliśmy nad Tęczowe Zbocze. Było tam dziwnie cicho.
- Dziwnie tu teraz. - powiedziała gdy wylądowaliśmy.
- Czuje że jakieś niebezpieczeństwo wisi w powietrzu. - rzekłem rozglądając się.
Usłyszałem jakiś szmer w krzakach. Samica równiez nasłuchiwała.

<Calwana? Co tam było? >

Arborn do Aury


- Ale tu pięknie. - szepnąłem, ale tak głośno, że Aura na pewno to usłyszała
- Wiem, to cudowne miejsce.... - rozglądnęła się
Nie za bardzo wiedziałem co powiedzieć teraz. Nie chciałem znów palnąć jakiegoś głupstwa lub wyjść na idiotę.
- Jaki jest twój ulubiony kwiat? - zapytała niespodziewanie smoczyca
- Nie wiem... Kocham wszystkie. - odpowiedziałem zmieszany
- Ale który najbardziej Ci się podoba? Który sprawia, że "latasz" bez skrzydeł?
- Hmm... - pomyślałem - Chyba róża alpejska.
http://terraflora.vot.pl/zdjecia/Roza_alpejska_2.jpg

<Aura?>

piątek, 17 maja 2013

Aura do Arborna

Przez te słowa moje skrzydła się zamotały. Wyglądało to tak jakbym się potknęła ,ale w powietrzu. Zarumieniłam się.
- Nie musisz milczeć. - nie wiedziałam co mam mówić.
Nastała ta niezręczna cisza. Nagle zauważyłam ,że jesteśmy u celu.
- Zniżmy lot,jesteśmy na miejscu.-uśmiechnęłam się.
Przed nami ukazało się zielone miejsce. Kwitnące rośliny.

<Arborn?>

Arborn do Aury

Lecieliśmy sobie spokojnie i żeby nie denerwować uszu ciszą zacząłem mówić. - Miło mi Cię poznać. - Palnąłem i dopiero później zrozumiałem głupotę swych słów - To znaczy.... Ładna jesteś. - Zacząłem się pogrążać - Tak właściwie to może ja już umilknę....

Sorr, za króciaka ale jakoś nic sie z mego łeba nie chce wydostać :7

Aura do Drake'a

Od razu położyłam sie do spania. Jednak przed zaśnięciem myślałam o Arbornie i Drake'u... "mili,przystojni..." oh ogarnij sie Auro... Mówiłam w myślach...
Zanęłam...

(sorry ale z fona i wgl...)

środa, 15 maja 2013

Calwana do Drake

Wyszłam sobie nie wiem po co ale szłam przed siebie i napotkałam Drake
-Hejka co robisz?-zapytał
-Tak se idę idziesz ze mną?
-No mogę-powiedział
Szliśmy w ciszy aż Drake powiedział
-Jak tam ci się mieszka?
-A wiesz dobrze-powiedziałam z uśmiechem
-Aha
-No a co tam u cb?-zapytałam

Sorki za kruciaka ale 0 weny odpowiesz Drake?

Drake do Aury

- Tak - odpowiedziałem.
Po chwili namysłu jednak zmieniłem zdanie.
 - Albo wiesz lepiej ty go zjedz bo potrzebujesz odzyskać energię, która wykorzystałaś na trening. - odparłem z uśmiechem.
Aura patrzyła na mnie. "Jedz"- przekazałem jej w myślach. Po chwili zaczęła jeść. Sam wyjrzałem na zewnątrz. Burza wydawała sie troche łagodniejsza. Nie było już słychać grzmotów. Między chmurami nie przelatywały już błyskawice. Jednym słowem burza już sie kończyła.Niebo pojaśniało.
- Burza już się kończy - powiedziałem na głos.
Aura spojrzała na mnie, wstała i podeszła do wejścia.
- Masz rację - powiedziała.
W jej głosie usłyszałem lekką nutkę smutku.
- Ja już będe leciał do swojej jaskini - powiedziałem. - I myślę, że jutro spotkamy sie na kolejnym treningu. - dodałem z uśmiechem.
- Super - odpowiedziała również z uśmiechem.
Wyszedłem przed grotę. Deszcz co prawda jeszcze padał, ale już lżej. Odwróciłem sie jeszcze raz do smoczycy.
-  Spotkamy się na Czerwonej Plaży. Do zobaczenia jutro. - powiedziałem i wystartowałem.
-Do zobaczenia - usłyszałem głos samicy.
Udałem sie jeszcze na małe polowanie i po posiłku ruszyłem do swojego domu. Przez cały en czas myślałem o Aurze. "Jest piękna i miła" przelatywało mi co jakiś czas przez myśli. Gdy zapadł zmrok położyłem się spac nadal myśląc o Aurze.

<Aura? ^^ Cio ty na to?>

wtorek, 14 maja 2013

Aura do Drake'a

Po słowach,że szybko się zmęczę od razu zgasła,nie chciałam tracić energii...
- Mimo,że nauka zajęła trochę czasu,nie zadaje się na poprawę pogody,a ja zaczynam być głodna. - wystawiłam łeb przez wejście do jaskini. Przebiegał jakiś koń. Chapsnęłam go i wciągnęłam do groty.
- Zjemy ? - zapytałam.

<Drake ?>

poniedziałek, 13 maja 2013

Drake do Aury

Aura zamknęła oczy.
- Pomyśl teraz o świetle, ale nie o słońcu tylko o promieniach światła. - mówiłem spokojnie.
Samica lekko kiwnęła łebkiem na znak, że zrozumiała. Na początku nic sie nie działo ale widziałem determinację na mordce samicy.
Minęło kilka chwil. Nagle zauważyłem jak jej łuski zaczynają słabo błyszczeć.
- Bardzo dobrze. - powiedziałem.
Aura lekko sie uśmiechnęła ale nie traciła koncentracji. Jej łuski stawały się coraz bardziej jasne. Po kilku chwilach prawie cała już była w świetle.
- Możesz otworzyć oczy. - powiedziałem z uśmiechem.
Smoczyca powoli rozchyliła powieki. Zauważyłem że jej oczy nabrały srebrnego blasku.
- Teraz nie zgaśniesz dopóki nie będziesz chciała. Tylko pamiętaj to zabiera sporą ilość energii. A ponieważ ty robiłaś to pierwszy raz to szybko się zmęczysz.

<Aura? ^^>

Aura do Drake'a

To było trudne.
- Ale jak ? - Pytałamo
- Pomyśl o.. Słońcu! Jest jasne. - Odparł Drake.
Próbowałam i próbowałam,jednak deszcz za jamą mnie rozpraszał.
Straciłam cierpliwość i wydałam z siebie dziki krzyk wtedy skała w mojej grocie pękła.
- Jak to ? - Zapytał Alfa.
- Psychokineza. -Odparłam.
- Spokojnie spróbuj znowu. - Dodał mi otuchy Drake.

<Drake ?>

niedziela, 12 maja 2013

Drake do Aury

Z każdą chwilą światełko robiło się większe. Uśmiechnąłem się.
- Mówiłem ci, że z tą magią pójdzie ci szybko.
Smoczyca uśmiechnęła sie szeroko.
- Dobrze. Teraz nadaj mu kształt wilka.
Aura skinęła łbem i zaczęła. Światełko pomału przybierało kształt zwierzęcia.
- A teraz je przesuń tamtą ścianę. -poleciłem.
Smoczyca skupiła się i wilk ze światła zaczął sie przemieszczać. W końcu zatrzymał się we wskazanym miejscu.
- Świetnie ci poszło. - pochwaliłem ją. - Teraz... Spróbuj "zaświecić" się.
Spojrzała na mnie pytająco.
- Parz.
Skupiłem się. Moje łuski pomału zaczęły błyszczeć i rozświetlać się. Po kilku chwilach "świeciłem" już cały.
- Łał. - powiedziała z podziwem.
- Teraz ty spróbuj. - powiedziałem "gasnąc".

<Jak poszła nauka Auro? ^^ Podoba się? c: wena mnie złapała xD>