U śmiechnęłam się. Byłam w pełni szczęścia. Bez dłuższego namysłu odpowiedziałam jednoznacznie ''Tak''. Po prostu i zwyczajnie go kochałam. Nie był dla mnie Alfą. Był przyjacielem. Jednak teraz jest tym jedynym. Zawiał nagle delikatny wiatr. Przyjemny i kojący dla łusek. Poczułam także aromat wiśni. Sama nawet nie wiem skąd. Odsunęłam się trochę od samca.
- Ja cię kocham. - powiedziałam. Jednak błogie chwile nie trwały długo. Zabolała mnie głowa. Zakręciło mi się w glowie i nagle przed oczami ukazał się obraz. Urywek z przeszłośch.
Jakiś smok on...
- Auro ?! - wyrwał mnie z tego Partner. Ocknęłam się.
- Przeszłość ? - zapytał tylko.
- Mhm-mruknęłam,uśmiechając się,by przezwyciężyć łzy.
- Co tam było? - zapytał
.- Nie ważne..
- Ważne.
- Smok.. Samiec.. On mnie całował. - szeptałam. Byłam w szoku. Wielkim szoku
.
-sory 0 weny i z fona. Taki króciaj :c-
sobota, 1 czerwca 2013
Drake do Aury
Szczerze powiedziawszy zaskoczyło mnie to co powiedziała Aura.
- No i chyba ci sie udało. - powiedziałem po chwili.
Wpatrywałem sie w jej piękne oczy. Po chwili tknięty może jakąś myślą, a może nastrojem chwili... pocałowałem ją. Nie opierała się. Może pocałunek trwał minutę, a może trochę więcej. Trudno określić. Gdy się skończył smoczyca uśmiechnęła się. Ja również. Przytuliłem ją.
- Zostaniesz moją partnerką? - spytałem.
<Aura? :3>
- No i chyba ci sie udało. - powiedziałem po chwili.
Wpatrywałem sie w jej piękne oczy. Po chwili tknięty może jakąś myślą, a może nastrojem chwili... pocałowałem ją. Nie opierała się. Może pocałunek trwał minutę, a może trochę więcej. Trudno określić. Gdy się skończył smoczyca uśmiechnęła się. Ja również. Przytuliłem ją.
- Zostaniesz moją partnerką? - spytałem.
<Aura? :3>
Sabina do Drake'a
- To gdzie najpierw lecimy? - zapytał Drake
- Może...nad Zatoka Tysiąca Skał. - Dobrze, to w drogę. Lecieliśmy w wyznaczone miejsce. Robiłam różne małe fikołki, np. wzloty i upadki lub beczkę. Samiec uśmiechał się do mnie i robił podobne żeczy. Bardzo polubiłam Draka. - To tu? - zapytałam patrząc na jakąś zatokę. <Drake?> |
|
Drake do Raisy
- Jestem Drake, a ty znajdujesz sie na moim terytorium.
- A kim takim ważnym jesteś, że to jest twoje terytorium? - spytała z lekka arogancją w głosie.
- Jestem Alfą. - złożyłem skrzydła. - Nie zaatakuje cię, bo wiem że stado cie wygnało i szukasz nowego.
- Skąd to niby wiesz? - spytała z lekkim zdziwieniem.
- Przeczytałem to w twoich myślach. Jesteś odważna, co mi sie podoba. Jeśli chcesz możesz dołączyć do mojego stada. - rzekłem.
Popatrzyła na mnie.
- Nie musisz odpowiadać odrazu. Po za tym widzę, ze jesteś troche głodna. - odwróciłem sie i podniosłem gryfa z ziemi. - Prosze. Kiedy zjesz dasz odpowiedź. - powiedziałem i położyłem przed nią zdobycz.
<Raiso?>
- A kim takim ważnym jesteś, że to jest twoje terytorium? - spytała z lekka arogancją w głosie.
- Jestem Alfą. - złożyłem skrzydła. - Nie zaatakuje cię, bo wiem że stado cie wygnało i szukasz nowego.
- Skąd to niby wiesz? - spytała z lekkim zdziwieniem.
- Przeczytałem to w twoich myślach. Jesteś odważna, co mi sie podoba. Jeśli chcesz możesz dołączyć do mojego stada. - rzekłem.
Popatrzyła na mnie.
- Nie musisz odpowiadać odrazu. Po za tym widzę, ze jesteś troche głodna. - odwróciłem sie i podniosłem gryfa z ziemi. - Prosze. Kiedy zjesz dasz odpowiedź. - powiedziałem i położyłem przed nią zdobycz.
<Raiso?>
Drake do Sabiny
- Jest ich wiele. Na przykład Zatoka Tysiąca Skał, Czerwona Plaża, Błękitna Plaża... Właściwie to wszystkie miejsca są piękne. - powiedziałem z uśmiechem. - To gdzie chcesz lecieć?
- Wszędzie. - powiedziała z entuzjazmem.
- Dobrze to polecimy wszędzie. Tylko nie w jednym momencie chyba że masz moc bilokacji. Cóż ja takiej nie posiadam. - powiedziałem z lekkim śmiechem.
Samica również się zaśmiała.
- Spokojnie wszystko zdążysz zobaczyć. Masz przecież na o wiele czasu skoro zostajesz.
Skinęła łebkiem.
- To gdzie lecimy najpierw? - spytałem.
<Sabino? Daję ci wolna wole wyboru :p>
- Wszędzie. - powiedziała z entuzjazmem.
- Dobrze to polecimy wszędzie. Tylko nie w jednym momencie chyba że masz moc bilokacji. Cóż ja takiej nie posiadam. - powiedziałem z lekkim śmiechem.
Samica również się zaśmiała.
- Spokojnie wszystko zdążysz zobaczyć. Masz przecież na o wiele czasu skoro zostajesz.
Skinęła łebkiem.
- To gdzie lecimy najpierw? - spytałem.
<Sabino? Daję ci wolna wole wyboru :p>
Drake do Rika
Obudziłem się wcześnie rano. Rozejrzałem sie po jaskini i zauważyłem że nie ma Rika. Wyszedłem przed jaskinię. Ziemia była trochę rozmiękła po nocy. Zobaczyłem w niej ślady smoczych łap. Kilka "torów" obok siebie. Poszedłem za śladami. Dotarłem za moją jaskinię i zobaczyłem Rika śpiącego z głowa w wodzie. Westchnąłem. Podszedłem do niego i stworzyłem łapę z wody, która złapała go delikatnie za pysk i wciągnęła głębiej do wody. Gdy woda sięgała mu powyżej nosa obudził się. Podskoczył zdezorientowany.
- Co? Gdzie? Jak? - rozglądał się dookoła.
- Dzień dobry. - powiedziałem.
Smok zatrzymał sie.
- Oh... - rzekł siadając na ziemi.
- Czas na polowanie na coś do zjedzenia. - powiedziałem patrząc na niego.
<Riko ? :p>
- Co? Gdzie? Jak? - rozglądał się dookoła.
- Dzień dobry. - powiedziałem.
Smok zatrzymał sie.
- Oh... - rzekł siadając na ziemi.
- Czas na polowanie na coś do zjedzenia. - powiedziałem patrząc na niego.
<Riko ? :p>
Haku do Safiry
Głos Safiry wyrwał mnie z zamyślenia.
- Myśle nad tym skąd się wzięła ta burza. Nic jej nie zapowiadało. Przyszła nagle i była bardzo potężna. Czuje, że szykuje sie coś złego.Chciałbym wiedzieć co... - spuściłem łebek.
Podeszła do mnie.
- W tym momencie nic nie możemy zrobić. - powiedziała.
- Masz rację. A teraz skoro burza już przeszła możemy jeszcze gdzieś lecieć.
Wyszliśmy z groty. Powietrze było ciężkie.
<Saf?:3 troche brak pomysłu xd>
- Myśle nad tym skąd się wzięła ta burza. Nic jej nie zapowiadało. Przyszła nagle i była bardzo potężna. Czuje, że szykuje sie coś złego.Chciałbym wiedzieć co... - spuściłem łebek.
Podeszła do mnie.
- W tym momencie nic nie możemy zrobić. - powiedziała.
- Masz rację. A teraz skoro burza już przeszła możemy jeszcze gdzieś lecieć.
Wyszliśmy z groty. Powietrze było ciężkie.
<Saf?:3 troche brak pomysłu xd>
piątek, 31 maja 2013
Aura do Drake'a
Czułam się na prawdę dziwnie. Po raz pierwszy od kąd sięgam jeszcze pamięcią,doznałam tego uczucia.
- Może tak ,a może nie.. Dla ciebie nic się nie stało..Bo dla ciebie to tylko przypadkowy cmok w polik.. Ale dla mnie to okazja... -zawiesiłam głos,patrząc w oczy samca. - Okazja na zbliżenie się do ciebie.. - dokończyłam.
<Drake ? :3 Jakaś dzika wena xD >
- Może tak ,a może nie.. Dla ciebie nic się nie stało..Bo dla ciebie to tylko przypadkowy cmok w polik.. Ale dla mnie to okazja... -zawiesiłam głos,patrząc w oczy samca. - Okazja na zbliżenie się do ciebie.. - dokończyłam.
<Drake ? :3 Jakaś dzika wena xD >
Raisa do Drake'a
-Nazywam się Raisa. - Wstałam, wyszłam z jaskini i stałam naprzeciw
smoka. Rozłożyłam swoje czerwone skrzydła. Przyglądałam się smokowi w
zaciekawieniu, lekko przekrzywiłam głowę.
-Wczoraj tu dotarłam, a to moja jaskinia. -Łbem wskazałam na jaskinię pełną szmaragdów. - Niech zgadnę, pewnie mnie teraz zaatakujesz? Nie radzę, nie jestem słaba. -Obkrążyłam powoli smoka. - Widzę, że ty też nie. Jednak nie chcę walczyć. W sumie nikogo tu nie znam. Jak cię zwą? Złożyłam skrzydła. Czekając na odpowiedź.
-Wczoraj tu dotarłam, a to moja jaskinia. -Łbem wskazałam na jaskinię pełną szmaragdów. - Niech zgadnę, pewnie mnie teraz zaatakujesz? Nie radzę, nie jestem słaba. -Obkrążyłam powoli smoka. - Widzę, że ty też nie. Jednak nie chcę walczyć. W sumie nikogo tu nie znam. Jak cię zwą? Złożyłam skrzydła. Czekając na odpowiedź.
Sabina do Drake'a
Drake zabrał mnie nad tęczową rzekę:
- I jak ? - zapytał
- Jest tu bosko! - powiedziałam szczęśliwa - nie wiedziałam że jest tu aż tak pięknie, a są gdzieś jeszcze takie miejsca? - zapytałam Draka z uśmiechem.
<Drake? sory że tak krótko, ale wena gdzieś poszła.... chyba ma przerwę D >
- I jak ? - zapytał
- Jest tu bosko! - powiedziałam szczęśliwa - nie wiedziałam że jest tu aż tak pięknie, a są gdzieś jeszcze takie miejsca? - zapytałam Draka z uśmiechem.
<Drake? sory że tak krótko, ale wena gdzieś poszła.... chyba ma przerwę D >
Drake do Raisy
Wracałem z polowania z gryfem w pysku. Chociaż już zjadłem postanowiłem go zabrać do jaskini. Lecąc rozglądałem sie po terytorium. Nagle zobaczyłem łeb jakieś nieznanego mi wcześniej smoka. Wyczułem że to samica. Zniżyłem lot i podleciałem bliże miejsca gdzie znajdował się ów łebek. Wylądowałem. Gryfa położyłem obok siebie na ziemi. Podszedłem bliżej. Smoczyca zauważyła mnie i bacznie obserwowała.
- Kim jesteś? - spytałem rozkładając skrzydła, przez co wyglądałem na jeszcze większego.
<Raisi? Daje ci pole do popisu :p ciekawi mnie twoja reakcja :3>
- Kim jesteś? - spytałem rozkładając skrzydła, przez co wyglądałem na jeszcze większego.
<Raisi? Daje ci pole do popisu :p ciekawi mnie twoja reakcja :3>
Drake do Sabiny
- Pewnie, że to zrobię. - powiedziałem.
Uśmiechnęła się.
- Najpierw chodźmy nad Tęczową Rzekę. - mówiąc to wzleciałem w powietrze.
Smoczyca ruszyła za mną. Gdy lecieliśmy rozglądała sie uważnie i z ciekawością dookoła. Po chwili lotu byliśmy już na miejscu.
<Sabino? Jak sie podoba ? ;3>
Uśmiechnęła się.
- Najpierw chodźmy nad Tęczową Rzekę. - mówiąc to wzleciałem w powietrze.
Smoczyca ruszyła za mną. Gdy lecieliśmy rozglądała sie uważnie i z ciekawością dookoła. Po chwili lotu byliśmy już na miejscu.
<Sabino? Jak sie podoba ? ;3>
Safira do Haku
Dotarliśmy do jakiejś jaskini. Nie wyglądała na zamieszkaną. Dopiero
wtedy rozpętała się straszliwa burza. Błyskało i grzmiało. Skuliłam się w
kącie. Nigdy nie lubiłam burzy. A pomyśleć, że wczoraj była taka ładna
pogoda. Nie wiem jak mi się to udało, ale chyba się zdrzemnęłam. Kiedy
się obudziłam, słońce już prawie zachodziło. Haku chyba się nad czemuś
zastanawiał, bo wpatrywał się w pustkę, nic niewidzącym wzrokiem.
-Nad czym tak myślisz?
<Haku?>
-Nad czym tak myślisz?
<Haku?>
Drake do Aury
Poszliśmy sie przejść. Samica cały czas unikała mojego wzroku. Postanowiłem dowiedzieć się czemu tak jest. Chociaż nie przepadam za czytaniem cudzych myśli. Popatrzyłem na nią. Po chwili wiedziałem już to co chciałem, nic więcej. Zatrzymałem się. Ona po chwili też.
- Auro, naprawdę nie nic się nie stało.
Na dal miała spuszczony łebek.
<Auro? >
- Auro, naprawdę nie nic się nie stało.
Na dal miała spuszczony łebek.
<Auro? >
Raisa do kogoś
Byłam bardzo zmęczona podróżą. Dotarłam do pewnej pięknej krainy. Czułam
obecność smoków. Postanowiłam rozejrzeć się trochę po okolicy.
Widziałam wodospady, łąki i wiele innych. Natrafiłam na pewną jaskinię.
Nie sądziłam, że ktoś tam jest. Pewna siebie wleciałam do niej jak
strzała. Osłupiałam. Wszędzie były stalaktyty i szmaragdy. Światło
odbijało się zielenią od kamieni szlachetnych.
-Jak tu pięknie... - powiedziałam sama do siebie spacerując po jaskini. Nikogo nie było, nie czułam tez zapachu innych smoków. Postanowiłam, że tu zamieszkam. Położyłam się przy wejściu, głowę miałam na zewnątrz. Wypatrywałam innych smoków. Spędziłam tak trochę czasu, ale nadal leżałam w tej samej pozycji.
-Ciekawe, jakie smoki tu mieszkają...- rozglądałam się nadal po krainie. Byłam jednak trochę głodna. Wyszłam z jaskini i poszłam szukać czegoś do jedzenia. Szukałam długo, lecz nic nie umiałam znaleźć. W końcu postanowiłam, że zadowolę się owocami. Zjadłam ich z 3 kg, ale nadal nie byłam nasycona.
-Odpuszczę sobie na dzisiaj, jestem zbyt zmęczona... Jutro coś upoluję. - powiedziawszy to wróciłam do jaskini i usadowiłam się w tej samej pozie mając nadzieję, że ujrzę jakiegoś smoka.
-Jak tu pięknie... - powiedziałam sama do siebie spacerując po jaskini. Nikogo nie było, nie czułam tez zapachu innych smoków. Postanowiłam, że tu zamieszkam. Położyłam się przy wejściu, głowę miałam na zewnątrz. Wypatrywałam innych smoków. Spędziłam tak trochę czasu, ale nadal leżałam w tej samej pozycji.
-Ciekawe, jakie smoki tu mieszkają...- rozglądałam się nadal po krainie. Byłam jednak trochę głodna. Wyszłam z jaskini i poszłam szukać czegoś do jedzenia. Szukałam długo, lecz nic nie umiałam znaleźć. W końcu postanowiłam, że zadowolę się owocami. Zjadłam ich z 3 kg, ale nadal nie byłam nasycona.
-Odpuszczę sobie na dzisiaj, jestem zbyt zmęczona... Jutro coś upoluję. - powiedziawszy to wróciłam do jaskini i usadowiłam się w tej samej pozie mając nadzieję, że ujrzę jakiegoś smoka.
czwartek, 30 maja 2013
Riko do Drake'a
Cały
czas nie mogłem zasnąć. Wierciłem się na tym posłaniu jak jakiś robal
szukając pozycji, w której skrzydło nie będzie mnie bolało. W sumie to
miałem ochotę wstać i skakać, ale nie chciałem obudzić Drake'a, w końcu
to jego jaskinia. Wstałem i wyszedłem na zewnątrz. Zacząłem biegać
dookoła jaskini mając nadzieję, że zmęczę się i uda mi się zasnąć, ale
to tylko bardziej mnie obudziło. Zaśmiałem się ironicznie. Poszedłem nad
rzekę za jaskinią, usiadłem naprzeciw niej i zacząłem wpatrywać się w
odmęty wody. Nagle jednak moje oczy stały się ciężkie, ziewnąłem i moja
głowa opadła w dół wpadając do nurtu rzeki. W takiej pozycji, z pyskiem
zanurzonym do połowy w wodzie, przespałem chyba do rana.
<Drake? > |
|
Riko do Antiope
-Eh? - jęknąłem - wcale nie prześladuje cię pech. Musisz zobaczyć mnie w
akcji! - zaśmiałem się. - Nie rozumiem. Jak to nikt cię nie zauważa?
Gdybym cię nie zauważył, to teraz byśmy nie gadali... - rozejrzałem się.
-Nie zrozumiesz tego. - Antiope pokręciła głową.
-Bo jestem głąbem i matołem? Wiem! - wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. Nagle usłyszałem grzmot, wystraszyłem się i aż podskoczyłem ze strachu.
<Antiope?>
-Nie zrozumiesz tego. - Antiope pokręciła głową.
-Bo jestem głąbem i matołem? Wiem! - wyszczerzyłem zęby w uśmiechu. Nagle usłyszałem grzmot, wystraszyłem się i aż podskoczyłem ze strachu.
<Antiope?>
środa, 29 maja 2013
Sabina do Drake'a
- Jeśli chcesz możesz dołączyć. - powiedział uśmiechając się przyjaźnie.
- Na serio? - zapytałam z niedowierzaniem
- Tak
- Dzięki - powiedziałam szczęśliwa. - To może po terenach mnie oprowadzisz bo za bardzo nie wiem gdzie co jest ?
<Drake?>
- Na serio? - zapytałam z niedowierzaniem
- Tak
- Dzięki - powiedziałam szczęśliwa. - To może po terenach mnie oprowadzisz bo za bardzo nie wiem gdzie co jest ?
<Drake?>
Drake do Rika
- Dlaczego nie. - odparłem uśmiechając się. - Ale dzisiejszą noc spędzisz tutaj.
- No dobrze... - odpowiedział.
- A teraz musisz odpocząć. - powiedziałem stanowczo.
Powoli podszedł do posłania i położył sie na nim. Ja sam zająłem się układaniem rzeczy na półce. Nie szło mi to zbyt szybko i sprawnie, ale zawsze to trochę porządku. Po jakimś czasie odwróciłem łeb żeby zobaczyć co robi Riko. Samiec leżał na posłaniu i wyglądał na lekko znudzonego. jednak gdy zobaczył, że mu sie przyglądał odwrócił łebek i udawał, że śpi. Wyjrzałem przed jaskinię. Robiło sie już ciemno. Zmęczony wydarzeniami dnia położyłem sie na swoim posłaniu i usnąłem.
<Riko? Widzę, że nie lubisz nic nierobienia :p>
- No dobrze... - odpowiedział.
- A teraz musisz odpocząć. - powiedziałem stanowczo.
Powoli podszedł do posłania i położył sie na nim. Ja sam zająłem się układaniem rzeczy na półce. Nie szło mi to zbyt szybko i sprawnie, ale zawsze to trochę porządku. Po jakimś czasie odwróciłem łeb żeby zobaczyć co robi Riko. Samiec leżał na posłaniu i wyglądał na lekko znudzonego. jednak gdy zobaczył, że mu sie przyglądał odwrócił łebek i udawał, że śpi. Wyjrzałem przed jaskinię. Robiło sie już ciemno. Zmęczony wydarzeniami dnia położyłem sie na swoim posłaniu i usnąłem.
<Riko? Widzę, że nie lubisz nic nierobienia :p>
Drake do Sabiny
- Witaj jestem Drake.
- Możesz mi powiedzieć gdzie jestem? - spytała.
- Jesteś na terenie stada smoków z księżycowej góry. Ja jestem Alfą.
Popatrzyła na mnie zaciekawiona.
- Jeśli chcesz możesz dołączyć. - powiedziałem uśmiechając się przyjaźnie.
<Sabino? Coś nie wiem co dalej xD>
- Możesz mi powiedzieć gdzie jestem? - spytała.
- Jesteś na terenie stada smoków z księżycowej góry. Ja jestem Alfą.
Popatrzyła na mnie zaciekawiona.
- Jeśli chcesz możesz dołączyć. - powiedziałem uśmiechając się przyjaźnie.
<Sabino? Coś nie wiem co dalej xD>
Od Sabiny
Dzisiejszego dnia zwiększałam swoje UM w tym latanie i różne akrobacje.
Wleciałam w las sosen i jodeł. Dzięki dobremu wzrokowi wiedziałam kiedy
mam rozłożyć skrzydła by nie upaść na ziemię. Niestety zahaczyłam o małe
drzewo i straciłam panowanie nad lotem. Upadłam czując ból w przedniej
łapie. - Gdzie ja jestem? - pomyślałam. Widziałam tylko gęsty las.
Wzbiłam się w górę by zobaczyć więcej. Ujrzałam kilka smoków - może z
którymś się zaprzyjaźnianie? - pomyślałam. Podleciałam do jednego z
nich.
- Hej jestem Sabina, a ty?
< Ktoś chce dokończyć?>
- Hej jestem Sabina, a ty?
< Ktoś chce dokończyć?>
Arborn do Aury
- Czy może chciałabyś się jeszcze ze mną spotkać? To znaczy przejść
się... Znaczy się polatać ze mną... Czyli... - znów nie wiedziałem co
mówić
- Z chęcią. - uśmiechnęła się smoczyca - To może jutro?
- Jasne. - powiedziałem krótko
Pożegnaliśmy się machnięciem ogona i kiedy Aura znikła mi z oczu wlazłem do siebie do jaskini i położyłem się spać.
<Aura? Wielkie sory że tak długo musiałaś czekać...>
- Z chęcią. - uśmiechnęła się smoczyca - To może jutro?
- Jasne. - powiedziałem krótko
Pożegnaliśmy się machnięciem ogona i kiedy Aura znikła mi z oczu wlazłem do siebie do jaskini i położyłem się spać.
<Aura? Wielkie sory że tak długo musiałaś czekać...>
Haku do Safiry
Nagle zawiał bardzo silny wiatr. Poczułem się nieswojo. Popatrzyłem na niebo, które było za nami. Zauważyłem tam wielki czarne chmury. Mogłem też słyszeć odległy szum deszczu.
- Chodźmy jak najszybciej do jakiejkolwiek jaskini. Zbliża się potężna burza.
Samica popatrzyła na mnie z lekkim strachem przed burzą.
- Skąd wiesz że bedzie taka ogromna? - spytała mnie.
- Jestem smokiem wody i czuje to. Więc szybko lećmy do najbliższej jaskini, bo przez ten silny wiatr nie dotrzemy do naszych.
Saf kiwnęła łebkiem na znak zgody. Unieśliśmy się w powietrze szukając jakiegoś schronienia. Po chwili udało mi sie dostrzec jakąś jaskinię i ruszyliśmy w jej kierunku. Wiatr bardzo nam utrudniał lot, a szum deszcze cały czas przybierał na sile. Złapałem samice za łapę.
- Złóż skrzydła, bo wiatr utrudnia ci lot. - powiedziałem odwracając się do niej.
- Dobrze. - odparła i wykonała moja prośbę.
Teraz lecieliśmy już szybciej. Cały czas trzymałem łape partnerki.
<Saf? Udało nam sie dotrzeć przed nadejściem ulewy?>
- Chodźmy jak najszybciej do jakiejkolwiek jaskini. Zbliża się potężna burza.
Samica popatrzyła na mnie z lekkim strachem przed burzą.
- Skąd wiesz że bedzie taka ogromna? - spytała mnie.
- Jestem smokiem wody i czuje to. Więc szybko lećmy do najbliższej jaskini, bo przez ten silny wiatr nie dotrzemy do naszych.
Saf kiwnęła łebkiem na znak zgody. Unieśliśmy się w powietrze szukając jakiegoś schronienia. Po chwili udało mi sie dostrzec jakąś jaskinię i ruszyliśmy w jej kierunku. Wiatr bardzo nam utrudniał lot, a szum deszcze cały czas przybierał na sile. Złapałem samice za łapę.
- Złóż skrzydła, bo wiatr utrudnia ci lot. - powiedziałem odwracając się do niej.
- Dobrze. - odparła i wykonała moja prośbę.
Teraz lecieliśmy już szybciej. Cały czas trzymałem łape partnerki.
<Saf? Udało nam sie dotrzeć przed nadejściem ulewy?>
wtorek, 28 maja 2013
Aura do Drake'a
Nie wiedziałam co mam powiedzieć. W końcu to tak jakby ja na niego napadłam.
- Przepraszam... - szepnęłam.
Drake uśmiechnął się. A ja obniżyłam głowę i spojrzałam na samca niczym smoczątko,które cos przeskrobało.
- Nic się nie stało. - dodawał z uśmiechem smok.
- To jak ? - dopytywał się.
- Może spacer.. - niepewnie mruknęłam. Jakby wystraszona..
(Drake? Łapię wenę.)
- Przepraszam... - szepnęłam.
Drake uśmiechnął się. A ja obniżyłam głowę i spojrzałam na samca niczym smoczątko,które cos przeskrobało.
- Nic się nie stało. - dodawał z uśmiechem smok.
- To jak ? - dopytywał się.
- Może spacer.. - niepewnie mruknęłam. Jakby wystraszona..
(Drake? Łapię wenę.)
niedziela, 26 maja 2013
Safira do Haku
-No pewnie. Chyba powinien o tym wiedzieć.
Potem pogrążyłam się w rozmyślaniach. Nie wiem kiedy zasnęłam. Mogła to być najwyżej półgodzinna drzemka. Ziewnęłam i rozejrzałam się. Haku przyglądał się Tęczowej Rzece o najwyraźniej o czymś rozmyślał. Wtem...
<Haku, daję ci pole do popisu>
Potem pogrążyłam się w rozmyślaniach. Nie wiem kiedy zasnęłam. Mogła to być najwyżej półgodzinna drzemka. Ziewnęłam i rozejrzałam się. Haku przyglądał się Tęczowej Rzece o najwyraźniej o czymś rozmyślał. Wtem...
<Haku, daję ci pole do popisu>
Haku do Safiry
- Chociaż twoja historia nie zaczyna się zbyt wesoło, to ty piszesz jej ciąg dalszy . -powiedziałem uśmiechając się do partnerki, która podczas swojej opowieści nie patrzyła na mnie.
Przytuliłem ją i polizałem po pyszczku. Odwróciła swój łebek w moją stronę. Słońce zaczynało zachodzić.
- Dzisiaj spędziłem naprawde świetny czas w twoim towarzystwie. Powiemy jutro Drake'owi, że jesteśmy parą?
<Safiro? :3>
Przytuliłem ją i polizałem po pyszczku. Odwróciła swój łebek w moją stronę. Słońce zaczynało zachodzić.
- Dzisiaj spędziłem naprawde świetny czas w twoim towarzystwie. Powiemy jutro Drake'owi, że jesteśmy parą?
<Safiro? :3>
Antiope do Rika
Nie ździwiło mnie to pytanie.
- A jak myślisz? Jaki reprezentuję żywioł?- spytałam - No chyba wody...- zaczął niepewnie- albo powietrza... ale na pewno nie ognia czy ziemi... - Pierwsza odpowiedź trafna- powiedziałam- żyję w wodzie, a na jej tle mnie nie widać. - A nie próbujesz się oddalić od wody? Wtedy byłabyś widoczna- spytał - Tam gdzie się pojawiam zawsze dominuje błękit.- powiedziałam spuszczając pysk- ale i tak nikt na mnie nie zwraca uwagi. Oczywiście dopóki pech mnie zacznie prześladowywać. <Riko? Co potem???> |
|
Drake do Aury
Zdziwiłem sie. Popatrzyłem na samicę, które odwróciła wzrok. Aura podobała mi się od początku naszej znajomości. Uśmiechnąłem się, ale widziałem, że nie chciałaby o tym teraz rozmawiać.
- Świetnie ci poszło.- powiedziałem wracając do tematu treningu.- Chcesz dalej ćwiczyć czy gdzieś się przejść i odpocząć? - spytałem.
Smoczyca spojrzała na mnie.
<Auro? xD>
- Świetnie ci poszło.- powiedziałem wracając do tematu treningu.- Chcesz dalej ćwiczyć czy gdzieś się przejść i odpocząć? - spytałem.
Smoczyca spojrzała na mnie.
<Auro? xD>
Riko do Drake'a
Spojrzałem na swoje skrzydło.
-Dałoby się walczyć bez niego? - zapytałem zniechęcony. Drake odwrócił głowę.
-Tak, czemu nie? - zaśmiał się. - Skrzydła to nie wszystko. Mogą być najwyżej pomocą, ale z pewnością nie są w walce najważniejsze, chyba, że do latania. Zanim rana nie zniknie nauczę cię walczyć na ziemi.
-Na ziemi? W sensie... Bez latania? - Drake pokręcił głową.
-Naprawdę sądzisz, że ta rana umożliwi ci latanie? Przez tydzień czy dwa jesteś uziemiony.
-Uziemiony! - złapałem się za głowę. - Tyle czasu spędzić na ziemi! - przewróciłem się z premedytacją na ziemię i syknąłem cicho z bólu, kiedy upadłem na zranione skrzydło. To zagranie było głupie.
-No... Nieważne. - powiedziałem wstając. - Zaczniemy jutro rano?
<Drake? Riko jest zrozpaczony >
-Dałoby się walczyć bez niego? - zapytałem zniechęcony. Drake odwrócił głowę.
-Tak, czemu nie? - zaśmiał się. - Skrzydła to nie wszystko. Mogą być najwyżej pomocą, ale z pewnością nie są w walce najważniejsze, chyba, że do latania. Zanim rana nie zniknie nauczę cię walczyć na ziemi.
-Na ziemi? W sensie... Bez latania? - Drake pokręcił głową.
-Naprawdę sądzisz, że ta rana umożliwi ci latanie? Przez tydzień czy dwa jesteś uziemiony.
-Uziemiony! - złapałem się za głowę. - Tyle czasu spędzić na ziemi! - przewróciłem się z premedytacją na ziemię i syknąłem cicho z bólu, kiedy upadłem na zranione skrzydło. To zagranie było głupie.
-No... Nieważne. - powiedziałem wstając. - Zaczniemy jutro rano?
<Drake? Riko jest zrozpaczony >
Riko do Antiope
-Nie wiem. - zastanowiłem się - dlaczego tak rzadko się pokazujesz?
Odkąd tu jestem widzę cię chyba drugi raz. - wzruszyłem ramionami. -
Przecież to bez sensu, nie trzeba się kryć przed światem.
<Antiope? Sorr za króciaka, nie wiem co pisać>
<Antiope? Sorr za króciaka, nie wiem co pisać>
Safira do Haku
Odwróciłam wzrok.
-A czy to ważne?
Haku spojrzał na mnie pytająco.
-No dobrze. Ale nie jest to żadna wspaniała historia.
Szybko i bez szczegółów opowiedziałam mu wszystko. Jednak starałam się na niego nie patrzeć. Potwornie się tego wstydziłam. Bałam się, że jak się dowie o tym jak rodzina mnie wyrzuciła, to mnie zostawi.
<Haku?>
-A czy to ważne?
Haku spojrzał na mnie pytająco.
-No dobrze. Ale nie jest to żadna wspaniała historia.
Szybko i bez szczegółów opowiedziałam mu wszystko. Jednak starałam się na niego nie patrzeć. Potwornie się tego wstydziłam. Bałam się, że jak się dowie o tym jak rodzina mnie wyrzuciła, to mnie zostawi.
<Haku?>
Subskrybuj:
Posty (Atom)