Byłam bardzo zmęczona podróżą. Dotarłam do pewnej pięknej krainy. Czułam
obecność smoków. Postanowiłam rozejrzeć się trochę po okolicy.
Widziałam wodospady, łąki i wiele innych. Natrafiłam na pewną jaskinię.
Nie sądziłam, że ktoś tam jest. Pewna siebie wleciałam do niej jak
strzała. Osłupiałam. Wszędzie były stalaktyty i szmaragdy. Światło
odbijało się zielenią od kamieni szlachetnych.
-Jak tu pięknie... - powiedziałam sama do siebie spacerując po jaskini.
Nikogo nie było, nie czułam tez zapachu innych smoków. Postanowiłam, że
tu zamieszkam. Położyłam się przy wejściu, głowę miałam na zewnątrz.
Wypatrywałam innych smoków. Spędziłam tak trochę czasu, ale nadal
leżałam w tej samej pozycji.
-Ciekawe, jakie smoki tu mieszkają...- rozglądałam się nadal po krainie.
Byłam jednak trochę głodna. Wyszłam z jaskini i poszłam szukać czegoś
do jedzenia. Szukałam długo, lecz nic nie umiałam znaleźć. W końcu
postanowiłam, że zadowolę się owocami. Zjadłam ich z 3 kg, ale nadal nie
byłam nasycona.
-Odpuszczę sobie na dzisiaj, jestem zbyt zmęczona... Jutro coś upoluję. -
powiedziawszy to wróciłam do jaskini i usadowiłam się w tej samej pozie
mając nadzieję, że ujrzę jakiegoś smoka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz