U śmiechnęłam się. Byłam w pełni szczęścia. Bez dłuższego namysłu odpowiedziałam jednoznacznie ''Tak''. Po prostu i zwyczajnie go kochałam. Nie był dla mnie Alfą. Był przyjacielem. Jednak teraz jest tym jedynym. Zawiał nagle delikatny wiatr. Przyjemny i kojący dla łusek. Poczułam także aromat wiśni. Sama nawet nie wiem skąd. Odsunęłam się trochę od samca.
- Ja cię kocham. - powiedziałam. Jednak błogie chwile nie trwały długo. Zabolała mnie głowa. Zakręciło mi się w glowie i nagle przed oczami ukazał się obraz. Urywek z przeszłośch.
Jakiś smok on...
- Auro ?! - wyrwał mnie z tego Partner. Ocknęłam się.
- Przeszłość ? - zapytał tylko.
- Mhm-mruknęłam,uśmiechając się,by przezwyciężyć łzy.
- Co tam było? - zapytał
.- Nie ważne..
- Ważne.
- Smok.. Samiec.. On mnie całował. - szeptałam. Byłam w szoku. Wielkim szoku
.
-sory 0 weny i z fona. Taki króciaj :c-
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz