- Jest to czarna dziura. Podobno za nią może znajdować się coś więcej niż widzimy. Jakaś inna galaktyka.
Drake pokazywał mi różne rzeczy na niebie.
- Naprawdę jest tu cudnie, ale już muszę lecieć
- Dobrze, do zobaczenia
- Pa.. - powiedziałam i poleciałam w stronę mojej jaskini. Leciałam na
ostatkach sił, bo byłam bardzo zmęczona. Wleciałam do jaskini jak
torpeda i zasnęłam.
sobota, 8 czerwca 2013
Raisa do Drake'a
-No Drake, chyba już muszę się zbierać.
Dzięki za gościnę - uśmiechnęłam się. - Mam jeszcze jedno pytanie...
Każdy smok ma swoje stanowisko, jakie mi przydzielisz?
-Będziesz naszym pierwszym szpiegiem.
-To super, jeszcze raz dzięki. - wzbiłam się w powietrze i leniwie ruszyłam w stronę jaskini po drodze zachaczając o Rzekę Lawy. Z lotu zanurkowałam w niej, po chwili wyleciałam jak strzała posłana z łuku. Kierowałam się w stronę mojej jaskini. Po wędrówce wylądowałam przed wejściem. Weszłam do niej, usadowiłam się na moim legowisku podziwiając piękne szmaragdy.
Zaczęłam się nudzić, pomyślałam więc, że poćwiczę moce magmy. Nad moją prawą łapą zaczęła lewitować magma, potem zaczęła spływać mi po łapie. Zebrałam ją tworząc kształt kryształu. Zrobiłam tak jeszcze kilka razy. Potem zaczęłam rzucać zastygłą magmą w wyznaczone przez samą siebie miejsca. Przy uderzeniu magma pękała, a z niej paląca lawa. Jednym ruchem głowy wszystko przestało się palić. Wróciłam do jaskini, położyłam się w legowisku i miałam nadzieję, że ktoś mnie odwiedzi.
<Drake? Też nie mam zbytnio weny >
-Będziesz naszym pierwszym szpiegiem.
-To super, jeszcze raz dzięki. - wzbiłam się w powietrze i leniwie ruszyłam w stronę jaskini po drodze zachaczając o Rzekę Lawy. Z lotu zanurkowałam w niej, po chwili wyleciałam jak strzała posłana z łuku. Kierowałam się w stronę mojej jaskini. Po wędrówce wylądowałam przed wejściem. Weszłam do niej, usadowiłam się na moim legowisku podziwiając piękne szmaragdy.
Zaczęłam się nudzić, pomyślałam więc, że poćwiczę moce magmy. Nad moją prawą łapą zaczęła lewitować magma, potem zaczęła spływać mi po łapie. Zebrałam ją tworząc kształt kryształu. Zrobiłam tak jeszcze kilka razy. Potem zaczęłam rzucać zastygłą magmą w wyznaczone przez samą siebie miejsca. Przy uderzeniu magma pękała, a z niej paląca lawa. Jednym ruchem głowy wszystko przestało się palić. Wróciłam do jaskini, położyłam się w legowisku i miałam nadzieję, że ktoś mnie odwiedzi.
<Drake? Też nie mam zbytnio weny >
Drake do Raisy i Krena
Siedziałem w jaskini rozmyślając. Z mojego zamyślenia wyrwały mnie głosy dwóch smoków. Wstałem powoli. Po chwili w wejściu do mojej jaskini stanęła Raisa z Krenem.
- Witajcie. - powiedziałem - co was do mnie sprowadza?
- Spotkaliśmy jednorożca i... - zaczął Kren.
Raisa wpadła mu w słowo:
- I zdobyliśmy jego róg. - mówiąc wyciągnęła róg.
- Dziekuje wam bardzo - powiedziałem i odebrałem jej go z łapy. - Mieliście szczęście go spotkać i zdobyć ten róg.
- To my już idziemy.
- Żegnajcie. - powiedziałem uśmiechając się.
<Raiso, Kren? Dostaniecie po 100r. ;)>
- Witajcie. - powiedziałem - co was do mnie sprowadza?
- Spotkaliśmy jednorożca i... - zaczął Kren.
Raisa wpadła mu w słowo:
- I zdobyliśmy jego róg. - mówiąc wyciągnęła róg.
- Dziekuje wam bardzo - powiedziałem i odebrałem jej go z łapy. - Mieliście szczęście go spotkać i zdobyć ten róg.
- To my już idziemy.
- Żegnajcie. - powiedziałem uśmiechając się.
<Raiso, Kren? Dostaniecie po 100r. ;)>
Strigird do Drake'a
Szłam najspokojniej w świecie koło Niebieskiego Źródełka, tak.. Szłam .
Wolałam chodzić niż latać . Nad źródełkiem przystanęłam, wzdychając
baaardzo głęboko. Myślałam nad moimi formami Dark i Light.. O tym, co we
mnie się kryje.Oczywiście, używałam formy światła, formy ciemnej
używałam tylko w ostateczności. Z zadumy wyrwał mnie okrzyk:
-Uwaga! - nieznajomy smok z Ksiezycowej Góry niebezpiecznie lądował. Nieznajomy.. Tak.. Byłam tu nowa... Nie zdążyłam się uchylić, czubkiem ogona musnęłam smoka, który przez to stracił równowagę i zarył pyskiem w ziemię. Wpadłam w panikę:
-Ja! Przepraszam! Przepraszam, nie chciałam! Co tu robić? Co tu robić?! Ja cie bardzo przepraszam!!! - w moich myślach pojawił sie czarny scenariusz. Pewnie to jakiś ważny smok, zapewne mnie usuną ze stada, jak to zwykle smoki były robić... Nieznajomy wstał, otrząsnął się i ... wybuchnął śmiechem. stałam sie jakby mniejsza i bardziej przerażona, oraz zdziwiona atakiem jego nagłej wesołości.
< Drake ? Zero weny :3 >
-Uwaga! - nieznajomy smok z Ksiezycowej Góry niebezpiecznie lądował. Nieznajomy.. Tak.. Byłam tu nowa... Nie zdążyłam się uchylić, czubkiem ogona musnęłam smoka, który przez to stracił równowagę i zarył pyskiem w ziemię. Wpadłam w panikę:
-Ja! Przepraszam! Przepraszam, nie chciałam! Co tu robić? Co tu robić?! Ja cie bardzo przepraszam!!! - w moich myślach pojawił sie czarny scenariusz. Pewnie to jakiś ważny smok, zapewne mnie usuną ze stada, jak to zwykle smoki były robić... Nieznajomy wstał, otrząsnął się i ... wybuchnął śmiechem. stałam sie jakby mniejsza i bardziej przerażona, oraz zdziwiona atakiem jego nagłej wesołości.
< Drake ? Zero weny :3 >
Drake do Sabiny
- Przyleciałem. Potrafię bardzo cicho lecieć dlatego mnie nie usłyszałaś.- powiedziałem z lekkim uśmiechem. - Popatrz tam - wskazałem pewien punkt na niebie. - Widzisz ten jaśniejszy rozległy punkt?
Samica chwile błądziła oczami po niebie. Gdy znalazła to na co wskazywałem, skinęła łebkiem.
- Jest to czarna dziura. Podobno za nią może znajdować się coś więcej niż widzimy. Jakaś inna galaktyka.
Pokazywałem jej tez różne konstelacje.
<Sabino? nie mieć weny xc>
Samica chwile błądziła oczami po niebie. Gdy znalazła to na co wskazywałem, skinęła łebkiem.
- Jest to czarna dziura. Podobno za nią może znajdować się coś więcej niż widzimy. Jakaś inna galaktyka.
Pokazywałem jej tez różne konstelacje.
<Sabino? nie mieć weny xc>
Aura do Wassiry
"Usłyszałam gromki śmiech ,który mimo mojego szybkiego biegu wciąż mi towarzyszył. Po chwili uniosłam skrzydła i zamachałam nimi. Wzbiłam się w powietrze i leciałem hen przed siebie,jednak wciąż słyszałam ten straszliwy śmiech !"
Obudziłam się nagle z głośnym krzykiem,i wstałam na równe nogi. Pomyślałam,że to zwyczajny koszmar i nie ma co się rozczulać nad nim. Z drugiej strony myślałam,że to urywek mojej przeszłości,ale tę myśl,starałam się odsunąć dalej. Poszłam zapolować,zwyczajny koń mi wystarczył. Najedzona ruszyłam do Drake'a. Wzleciałam bardzo wysoko nad ziemię. Chłodny zachodni wiatr sprzyjał mi. Dla relaksu rozłożyłam drugą parę skrzydeł ,by móc szybować w chmurach. Robiłam pętle i obroty,wlatywałam w chmury i przelatywałam obok nich. Zaśmiałam się cicho. Jednak radość nie trwała długo,wpadłam na jakiegoś smoka.
Zaczęłam go bardzo przepraszać,zwłaszcza iż mam wysokie stanowisko ,na które nie wiem,czy się nadaję.. Bo lubiłam poprzednie.
- Aura? - zapytała smoczyca.
- Wassira ? Przepraszam.. Zamyśliłam się tylko,leciałam do Drake'a.. - dodałam..
<Wassira ?>
Obudziłam się nagle z głośnym krzykiem,i wstałam na równe nogi. Pomyślałam,że to zwyczajny koszmar i nie ma co się rozczulać nad nim. Z drugiej strony myślałam,że to urywek mojej przeszłości,ale tę myśl,starałam się odsunąć dalej. Poszłam zapolować,zwyczajny koń mi wystarczył. Najedzona ruszyłam do Drake'a. Wzleciałam bardzo wysoko nad ziemię. Chłodny zachodni wiatr sprzyjał mi. Dla relaksu rozłożyłam drugą parę skrzydeł ,by móc szybować w chmurach. Robiłam pętle i obroty,wlatywałam w chmury i przelatywałam obok nich. Zaśmiałam się cicho. Jednak radość nie trwała długo,wpadłam na jakiegoś smoka.
Zaczęłam go bardzo przepraszać,zwłaszcza iż mam wysokie stanowisko ,na które nie wiem,czy się nadaję.. Bo lubiłam poprzednie.
- Aura? - zapytała smoczyca.
- Wassira ? Przepraszam.. Zamyśliłam się tylko,leciałam do Drake'a.. - dodałam..
<Wassira ?>
czwartek, 6 czerwca 2013
Od Wassiry do Krena
Dzisiaj latałam sobie po terenach stada , do którego należę , choć ich
nie znałam . Nagle , usłyszałam ryk . Odwróciłam głowę i zobaczyłam
smoka , który groźnie wyglądał , ale przyzwyczaiłam się już do takich
smoków . Szczerze mówiąc , spodobał mi się . Odpowiedziała łagodnym
rykiem . Smok popatrzył na mnie nieufnie i podleciał do mnie .
-Co ty tu robisz?! To teren Smoków z Księżycowej Góry! - warknął .
-Wiem . Należę do tego stada . - odparłam z godnością .
-Taak? Jakoś nigdy cię nie widziałem . - prychnął .
-Bo dopiero dzisiaj dołączyłam . - odpowiedziałam cierpliwie .
-Aha... - zrozumiał smok i dodał :
-Jestem Kren , a ty?
-A Wassira , miło mi . - odparłam i zapytałam :
-Oprowadzisz mnie po terenach?
<Kren? Co ty na to?>
-Co ty tu robisz?! To teren Smoków z Księżycowej Góry! - warknął .
-Wiem . Należę do tego stada . - odparłam z godnością .
-Taak? Jakoś nigdy cię nie widziałem . - prychnął .
-Bo dopiero dzisiaj dołączyłam . - odpowiedziałam cierpliwie .
-Aha... - zrozumiał smok i dodał :
-Jestem Kren , a ty?
-A Wassira , miło mi . - odparłam i zapytałam :
-Oprowadzisz mnie po terenach?
<Kren? Co ty na to?>
środa, 5 czerwca 2013
Drake do Raisy
Lecieliśmy w stronę Księżycowej Góry. Gdy dotarliśmy na miejsce zawołałem wszystkich. Po chwili wszystkie smoki ze stada były z nami.
- Dziękuje wam za przybycie. Zawołałem was, żeby przedstawić wam Raisę, która właśnie dołączyła do nas. - powiedziałem uśmiechając sie.
Wszyscy przybyli uśmiechnęli się.Smoczyca podchodziła do każdego i sie witała. Kiedy skończyła smoki odleciały.
<Raiso? Pomysłu brak xd>
- Dziękuje wam za przybycie. Zawołałem was, żeby przedstawić wam Raisę, która właśnie dołączyła do nas. - powiedziałem uśmiechając sie.
Wszyscy przybyli uśmiechnęli się.Smoczyca podchodziła do każdego i sie witała. Kiedy skończyła smoki odleciały.
<Raiso? Pomysłu brak xd>
wtorek, 4 czerwca 2013
Raisa do Celebranta
-Jestem Raisa. - powiedziałam ciepło z uśmiechem. - Widziałam Cię niedawno w pewnej grocie, mieszkasz tam?
-Tak, to mój dom. - Celebrant uśmiechnął się.
-Rozumiem, wiesz, muszę przyznać że zakochałam się w tej okolicy.
-Jesteś smokiem ognia?
-Panuję nad wszystkim co związane z magmą, więc tak. Mogę być jeszcze niewidzialna i patrzeć przez różne przedmioty.
-To fajnie, a może pójdziemy na mały spacer? - zaproponował Celebrant.
-Z chęcią. - uśmiechnęłam się.
Poszliśmy na spacer po ognistej krainie, rozmawialiśmy ze sobą na nasze tematy, np. o rodzinie, domu itp.
<Celebrant?>
-Tak, to mój dom. - Celebrant uśmiechnął się.
-Rozumiem, wiesz, muszę przyznać że zakochałam się w tej okolicy.
-Jesteś smokiem ognia?
-Panuję nad wszystkim co związane z magmą, więc tak. Mogę być jeszcze niewidzialna i patrzeć przez różne przedmioty.
-To fajnie, a może pójdziemy na mały spacer? - zaproponował Celebrant.
-Z chęcią. - uśmiechnęłam się.
Poszliśmy na spacer po ognistej krainie, rozmawialiśmy ze sobą na nasze tematy, np. o rodzinie, domu itp.
<Celebrant?>
poniedziałek, 3 czerwca 2013
Od Celebranta do Raisy
Wleciałem do mojej groty. Usiadłem przy wejściu i oglądałem z niej
widok. Nigdy nie widziałem w pobliżu żadnego smoka. Ku mojemu zdziwieniu
zauważyłem smoczycę. W sumie to nie byłem pewny czy to smoczyca, na tle
czerwono-krwistej Rzeki Lawy trudno zauważyć coś o tym samym kolorze.
Wyszedłem z jaskini by zaobserwować stworzenie. Smok spojrzał na mnie i
lekko się uśmiechnął. Zrobiłem to samo. Obce stworzenie podleciało do
rzeki. Z bliska widziałem że to smoczyca. Zamoczyła łapy w rzecze,
pomyślałem więc że musi być związana z ogniem. Podszedłem trochę bliżej i
przyglądałem się jej. Miała rozłożone skrzydła. Gdy wyciągnęła łapy
kapała z nich lawa. Nie wiedziałem co mam zrobić. Smoczyca podniosła
łeb, uśmiechnęła się, nieśmiało cofnęła o parę kroków po czym wzbiła się
w powietrze i odleciała. Wszedłem do jaskini i rozmyślałem. Obraz
samicy nie mógł wyjść mi z głowy. Musiałem się czegoś o niej dowiedzieć,
nie wiem czemu, ale bardzo mnie zainteresowała, nie potrafię tego
wytłumaczyć... Wyszedłem z powrotem na świeże powietrze i uniosłem się w
niebo. Właśnie przelatywałem koło Piekielnego Wulkanu, kiedy znowu ją
ujrzałem. Wylegiwała się na jednej ze skalnych półek. Podleciałem
bliżej, żeby lepiej jej się przyjrzeć. Na pewno jest smokiem związanym z
ogniem, ponieważ wyglądało na to, że temperatura, która tam panowała
jej pasowała, podczas kiedy mi trudno było tam wytrzymać. W końcu
przełamałem się i poleciałem prosto na sąsiednią półkę. Samica wydawała
się troszkę spanikowana, ale nie dziwiłem się jej wcale.
-Witaj, mam na imię Celebrant, czy będziesz tak miła i zdradzisz mi swoje?
-Witaj, mam na imię Celebrant, czy będziesz tak miła i zdradzisz mi swoje?
Sabina do Drake
- Dobrze. Ale najpierw znajdź jaskinie dla siebie. Słońce już pomału
zachodzi. Gdy znajdziesz grotę która ci odpowiada jeszcze raz cie tu
przyprowadzę. Zgoda? - Zapytał mnie Drake.
- Dobrze, to do zobaczenia.
- Cześć. - pożegnałam się z Drakiem i poleciałam szukać jakiejś groty.
Szukałam najlepszej, ale nie mogłam znaleźć. Było już ciemno. Usiadłam samotnie na górze i patrzyłam na dużą galaktykę - Jak tu pięknie - powiedziałam cicho.
- Mówiłem... - powiedział Drake, który znalazł się chyba z pod ziemi.
- O hej Drake, jak ty się tutaj tak szybko znalazłeś ? - zapytałam zdziwiona.
<Drake?>
- Dobrze, to do zobaczenia.
- Cześć. - pożegnałam się z Drakiem i poleciałam szukać jakiejś groty.
Szukałam najlepszej, ale nie mogłam znaleźć. Było już ciemno. Usiadłam samotnie na górze i patrzyłam na dużą galaktykę - Jak tu pięknie - powiedziałam cicho.
- Mówiłem... - powiedział Drake, który znalazł się chyba z pod ziemi.
- O hej Drake, jak ty się tutaj tak szybko znalazłeś ? - zapytałam zdziwiona.
<Drake?>
Raisa do Krena i Drake'a
-Jednorożec... Mało spotykany, tak słyszałam... Zapolujmy na niego. - powiedziałam stanowczo z uśmiechem.
-No to zaczynajmy. - uśmiechnął się Kren. Podleciał wysoko, z góry zleciał na jednorożca unosząc go do góry. Jednorożec wymknął mu się jednak i spadał z dużej wysokości. Cudem spadł na cztery kopyta, jedno jednak zwichnął. Stałam się niewidzialna i skradałam się do niego. Zaatakowałam go pazurami i zębami. Kren zleciał na dół i zrobił to samo. Szybko go zabiliśmy, był dość słaby. Cieszyłam się ze zdobyczy.
-Jego róg ma magiczne właściwości, powinniśmy oddać go Drake'owi.
-Masz rację... Pójdziemy potem do niego. - uśmiechnęłam się. Kren również, po chwili zaczęliśmy zajadać się zdobyczą. Nie trwało to długo, była ona bowiem mała na takie smoki jak my. Wkrótce ruszyliśmy z rogiem do alfy.
<Drake?>
-No to zaczynajmy. - uśmiechnął się Kren. Podleciał wysoko, z góry zleciał na jednorożca unosząc go do góry. Jednorożec wymknął mu się jednak i spadał z dużej wysokości. Cudem spadł na cztery kopyta, jedno jednak zwichnął. Stałam się niewidzialna i skradałam się do niego. Zaatakowałam go pazurami i zębami. Kren zleciał na dół i zrobił to samo. Szybko go zabiliśmy, był dość słaby. Cieszyłam się ze zdobyczy.
-Jego róg ma magiczne właściwości, powinniśmy oddać go Drake'owi.
-Masz rację... Pójdziemy potem do niego. - uśmiechnęłam się. Kren również, po chwili zaczęliśmy zajadać się zdobyczą. Nie trwało to długo, była ona bowiem mała na takie smoki jak my. Wkrótce ruszyliśmy z rogiem do alfy.
<Drake?>
Raisa do Antiope
-Możemy... hmm... zrobić mały pokaz
naszych mocy. - uśmiechnęłam się. Nagle znikąd nad moją prawą łapą
zaczęła lewitować gorąca magma. Po chwili ukształtowała się w kulę i
zastygła. Była twarda jak kamień.
-Teraz moja kolei... Antiope skupiła się przez chwilę, po krótkiej chwili poza jaskinią rozpętała się ogromna burza.
-Obydwie możemy być niewidzialne, tak?
-Tak, to prawda. - obydwie stałyśmy się niewidzialne. Podrzuciłam moją kulę zrobioną z magmy, uderzyłam ją ogonem. Wyleciała z jaskini i rozbiła się o głaz. Prysnęła magma. Antiope przyglądała się moim poczynaniom.
<Antiope?>
-Teraz moja kolei... Antiope skupiła się przez chwilę, po krótkiej chwili poza jaskinią rozpętała się ogromna burza.
-Obydwie możemy być niewidzialne, tak?
-Tak, to prawda. - obydwie stałyśmy się niewidzialne. Podrzuciłam moją kulę zrobioną z magmy, uderzyłam ją ogonem. Wyleciała z jaskini i rozbiła się o głaz. Prysnęła magma. Antiope przyglądała się moim poczynaniom.
<Antiope?>
Od Krena do Raisy
Przyleciałem po Raisę. Nagle ją zobaczyłem i powiedziałem:
-Hej
-Hej - powiedziała z uśmiechem.
-To co lecimy - zapytałem się.
-Ok - powiedziała.
5 Minut później...
-To co będziemy polować? - zapytałem się
Nagle zauważyłem Jednorożca
-Popatrz Raiso
(Raisa???)
-Hej
-Hej - powiedziała z uśmiechem.
-To co lecimy - zapytałem się.
-Ok - powiedziała.
5 Minut później...
-To co będziemy polować? - zapytałem się
Nagle zauważyłem Jednorożca
-Popatrz Raiso
(Raisa???)
niedziela, 2 czerwca 2013
Antiope do Raisy
Przez chwilę rozglądałam się po jej domu.
- Całkiem przytulnie tu u ciebie- powiedzialam- z czego jest zrobiona ta jaskinia?
- Ze szmaragdu- powiedziała- cieszę się, że ci się tu podoba
- Masz wspaniały widok- powiedziałam- chyba zaraz deszcz przeminie
-Oby- powiedziała
- Chyba źle znosisz wodę- zaczęłam
- Można tak powiedzieć- powiedziała
- Co robimy? - spytałam
<Raisa?>
- Całkiem przytulnie tu u ciebie- powiedzialam- z czego jest zrobiona ta jaskinia?
- Ze szmaragdu- powiedziała- cieszę się, że ci się tu podoba
- Masz wspaniały widok- powiedziałam- chyba zaraz deszcz przeminie
-Oby- powiedziała
- Chyba źle znosisz wodę- zaczęłam
- Można tak powiedzieć- powiedziała
- Co robimy? - spytałam
<Raisa?>
Safira do Haku
Już miałam zapytać co się szykuje, ale się powstrzymałam i sama zaczęłam
się nad tym zastanawiać. Mimo iż wiedziała że na nic nie wpadnę,
poczułam się tym troszkę rozczarowana. Jeśli on nie wiedział, a bądźmy
szczerzy lepiej się na tym znał niż ja. Więc szybko ten temat
porzuciłam.
-Widziałeś już Tęczową Rzekę i Górskie Jezioro. To może teraz pójdziemy na Niebieską Polanę.
-Pewnie. A w zasadzie to czemu nazywa si niebieska?
-Zobaczysz.
Wznieśliśmy się w powietrze. Ja leciałam przodem i prowadziłam. Nie wiem dlaczego ale kiedy przybyliśmy na miejsce było już ciemno. To była niedługa droga i nie rozumiałam tego. Nagle za nami usłyszeliśmy jakiś szelest.
<Haku? Co tak tam szeleściło?>
-Widziałeś już Tęczową Rzekę i Górskie Jezioro. To może teraz pójdziemy na Niebieską Polanę.
-Pewnie. A w zasadzie to czemu nazywa si niebieska?
-Zobaczysz.
Wznieśliśmy się w powietrze. Ja leciałam przodem i prowadziłam. Nie wiem dlaczego ale kiedy przybyliśmy na miejsce było już ciemno. To była niedługa droga i nie rozumiałam tego. Nagle za nami usłyszeliśmy jakiś szelest.
<Haku? Co tak tam szeleściło?>
Raisa do Antiope
-Hmmm... A więc tak: moja jaskinia mieści się na Błękitnej Plaży, a
zapoznałam się już na tyle z okolicą, że wiem o podwodnym tunelu. Możemy
się do niej tamtędy dostać.
-Oczywiście - Antiope uśmiechnęła się po czym razem wypłynęłyśmy z jej mieszkania. Wynurzyłam się, wzięłam głęboki wdech i zanurkowałam.
Płynęłyśmy tak jakąś chwilę, w końcu wyszłyśmy na brzeg.
-To tutaj. - powiedziałam. Obie ruszyłyśmy w stronę Szmaragdowego Skarbu. Weszłyśmy do środka. W środku wysiało pełno stalaktytów, odbijało się też tam światło zieleni szmaragdów.
-Jak tu pięknie...
-Dzięki... A więc, jakie dokładnie masz moce?
-Niewidzialność, panowanie nad pogodą i kontrolowanie cudzego ciała i myśli... A ty, smoczyco ognia, jakie moce kontrolujesz?
-Również mogę stać się niewidzialna, mogę patrzeć przez różne obiekty, np. widzę co jest za tobą nie odchylając się, i panuję nad wszystkim co jest związane z magmą.
-Ciekawe...
<Antiope?>
-Oczywiście - Antiope uśmiechnęła się po czym razem wypłynęłyśmy z jej mieszkania. Wynurzyłam się, wzięłam głęboki wdech i zanurkowałam.
Płynęłyśmy tak jakąś chwilę, w końcu wyszłyśmy na brzeg.
-To tutaj. - powiedziałam. Obie ruszyłyśmy w stronę Szmaragdowego Skarbu. Weszłyśmy do środka. W środku wysiało pełno stalaktytów, odbijało się też tam światło zieleni szmaragdów.
-Jak tu pięknie...
-Dzięki... A więc, jakie dokładnie masz moce?
-Niewidzialność, panowanie nad pogodą i kontrolowanie cudzego ciała i myśli... A ty, smoczyco ognia, jakie moce kontrolujesz?
-Również mogę stać się niewidzialna, mogę patrzeć przez różne obiekty, np. widzę co jest za tobą nie odchylając się, i panuję nad wszystkim co jest związane z magmą.
-Ciekawe...
<Antiope?>
Antiope do Raisy
- Cecha godna uwagi- zaczęłam- z chęcią się zaprzyjaźnię.
- To super-powiedziała
Nagle zagrzmiało
- Chyba będize padać- powiedziałam wystawiając głowę z jaskini
- Zanosi się na burzę- powiedziałą
- Hmm....- zaczęłam- raczej ciężko by było polecieć do twojej groty nie?
<Raisa?>
- To super-powiedziała
Nagle zagrzmiało
- Chyba będize padać- powiedziałam wystawiając głowę z jaskini
- Zanosi się na burzę- powiedziałą
- Hmm....- zaczęłam- raczej ciężko by było polecieć do twojej groty nie?
<Raisa?>
Antiope do Riko
- Ale się przestarszyęłś- powiedziałam pokazując zęby.
- Wyzywasz mnie na pojedynek?- spytał - Nie, a niby czemu?- spytałam - Bo wyszczerzyłaś zęby- powiedział robiąc to samo - To jak? Walczymy?- spytałam - Ale o co?- spytał- Walczymy o... - Mięso?- powiedziałam szybko <Riko?> |
|
Raisa do Antiope
-Reprezentuję ogień. Mam moc magmy, więc chyba ogień. - uśmiechnęłam się. - Domyślam się że ty reprezentujesz wodę.
-Tak, wodę. - Antiope odpowiedziała przyglądając się mi. - Niech zgadnę, teraz sobie pójdziesz.
-To że mamy przeciwne żywioły nie znaczy, że nie możemy się zaprzyjaźnić.
-Ale spójrz tylko na mnie, kto by się chciał ze mną przyjaźnić?
-Na przykład ja. - uśmiechnęłam się - ja nie patrzę na wygląd lecz na charakter i serce. No chyba, że ty nie chcesz się ze mną zaprzyjaźnić...
<Antiope?>
-Tak, wodę. - Antiope odpowiedziała przyglądając się mi. - Niech zgadnę, teraz sobie pójdziesz.
-To że mamy przeciwne żywioły nie znaczy, że nie możemy się zaprzyjaźnić.
-Ale spójrz tylko na mnie, kto by się chciał ze mną przyjaźnić?
-Na przykład ja. - uśmiechnęłam się - ja nie patrzę na wygląd lecz na charakter i serce. No chyba, że ty nie chcesz się ze mną zaprzyjaźnić...
<Antiope?>
Antiope do Raisy
- Mi też miło- powiedziałam- jesteś nowa?
- Tak- powiedziała- ale dotąd ciebie nie widziałam.
- To normalne- powiedziałam uśmiechając się- rzadko można mnie spotkać w miejscach gdzie jest mnóstwo smoków.
- Rozumiem- powiedziała
- Może chciałabyś pójść ze mną do mojej jaskini? Tam bardziej się poznamy- powiedziaalm nasłuchując przelatujęce ptactwo
- Z przyjemnością- powiedziała
Szybko znalazłyśmy się przed moją grotą.
- Witam w moich skromnych progach- powiedziałam- akurat mam tutaj małe coś na obiad. Jesteś głoda?
- O tak- powiedziała i razem zaczęłyśmy pałaszować wśród mojej upolowanej z rana zdobyszy.
- Więc- zaczęłam- jaki żywioł reprezentujesz?
<Raisa?>
- Tak- powiedziała- ale dotąd ciebie nie widziałam.
- To normalne- powiedziałam uśmiechając się- rzadko można mnie spotkać w miejscach gdzie jest mnóstwo smoków.
- Rozumiem- powiedziała
- Może chciałabyś pójść ze mną do mojej jaskini? Tam bardziej się poznamy- powiedziaalm nasłuchując przelatujęce ptactwo
- Z przyjemnością- powiedziała
Szybko znalazłyśmy się przed moją grotą.
- Witam w moich skromnych progach- powiedziałam- akurat mam tutaj małe coś na obiad. Jesteś głoda?
- O tak- powiedziała i razem zaczęłyśmy pałaszować wśród mojej upolowanej z rana zdobyszy.
- Więc- zaczęłam- jaki żywioł reprezentujesz?
<Raisa?>
Raisa do Antiope
Przelatywałam tego dnia nad różnymi
miejscami. Jedne były piękne, drugie swym wyglądem odrzucały. Nagle
zauważyłam smoka. Zleciałam trochę niżej by dokładniej go zobaczyć. Była
to smoczyca. Zleciałam całkiem na dół i złożyłam skrzydła. Podeszłam do
smoczycy.
-Witaj... - powiedziałam do smoczycy. -Witaj, kim jesteś? - zapytał nieznany mi smok. -Ja jestem Raisa, nowa smoczyca w stadzie, a ty jesteś...? -Jestem Antiope. - smoczyca ze zdziwieniem. -Oh, miło mi. - uśmiechnęłam się. <Antiope?> |
||
Raisa do Krena
-Jeśli chcesz, oprowadź mnie. - lekko się
uśmiechnęłam. Z wyglądu smoka i sposobie wymowy stwierdziłam, że ma nie
więcej niż 3 lata. Smok bez odpowiedzi wzbił się w powietrze. Ja
również to zrobiłam. Byliśmy we wszystkich miejscach w krainie. Kren
odprowadził mnie do mojej jaskini.
-Jeśli chcesz, możemy jutro razem zapolować. - zaproponował przyjacielsko smok z uśmiechem.
-Chętnie. - również się uśmiechnęłam wiedząc, że poznałam przyjaciela. - A więc do jutra! - uśmiechnęłam się po raz kolejny ciepło na pożegnanie.
-Do jutra! - Kren uśmiechnął się. Ja weszłam do jaskini, samiec odleciał. Od razu położyłam się spać.
Nastał ranek. Wyszłam z jaskini na piękną plażę czekając na Krena. Rozłożyłam skrzydła i czekałam.
<Kren?>
-Jeśli chcesz, możemy jutro razem zapolować. - zaproponował przyjacielsko smok z uśmiechem.
-Chętnie. - również się uśmiechnęłam wiedząc, że poznałam przyjaciela. - A więc do jutra! - uśmiechnęłam się po raz kolejny ciepło na pożegnanie.
-Do jutra! - Kren uśmiechnął się. Ja weszłam do jaskini, samiec odleciał. Od razu położyłam się spać.
Nastał ranek. Wyszłam z jaskini na piękną plażę czekając na Krena. Rozłożyłam skrzydła i czekałam.
<Kren?>
Drake do Sabiny
- Tak. Przez te wystające skały przyjęła swoją nazwę. - wyjaśniłem.
- Aha.
- Jeśli przyjdziesz tu w nocy a niebo bedzie bezchmurne to możesz zobaczyć całą galaktykę. I wtedy to miejsce jest wypełnione magią. - powiedziałem.
- Łał. Musze to sama zobaczyć.
- Dobrze. Ale najpierw znajdź jaskinie dla siebie. Słońce już pomału zachodzi. Gdy znajdziesz grotę która ci odpowiada jeszcze raz cie tu przyprowadzę. Zgoda? - spytałem z uśmiechem.
<Sabino? c:>
- Aha.
- Jeśli przyjdziesz tu w nocy a niebo bedzie bezchmurne to możesz zobaczyć całą galaktykę. I wtedy to miejsce jest wypełnione magią. - powiedziałem.
- Łał. Musze to sama zobaczyć.
- Dobrze. Ale najpierw znajdź jaskinie dla siebie. Słońce już pomału zachodzi. Gdy znajdziesz grotę która ci odpowiada jeszcze raz cie tu przyprowadzę. Zgoda? - spytałem z uśmiechem.
<Sabino? c:>
Kren do Raisy
Gdy leciałem zobaczyłem czerwonego smoka,siedział przy wodospadzie.Podleciałem.
-Witaj - powiedziałem lecz bez uśmiechu.
-Witaj - powiedziała samica.
-Jestem Kren,a ty?
-Jestem Raisa,miło mi - powiedziała.
-Mi też,chyba jesteś nowa? - zapytałem się.
-No
-Aha - powiedziałem z opuszczonym łbem. -Może bym cię oprowadził?
(Raisa?)
-Witaj - powiedziałem lecz bez uśmiechu.
-Witaj - powiedziała samica.
-Jestem Kren,a ty?
-Jestem Raisa,miło mi - powiedziała.
-Mi też,chyba jesteś nowa? - zapytałem się.
-No
-Aha - powiedziałem z opuszczonym łbem. -Może bym cię oprowadził?
(Raisa?)
Raisa do Drake'a
Oglądałam uważnie gryfa.
-Kiedyś były w mojej krainie. Potem nagle odleciały, nie wiem dlaczego, może je coś wystraszyło. Dzięki. - lekko się uśmiechnęłam i zaczęłam jeść gryfa. -Ale nie myśl, że nie potrafię polować. - po raz kolejny się uśmiechnęłam. - Z chęcią dołączą do twojego stada. -Oczywiście. - powiedział Drake. - Przyjmiemy cię z otwartymi ramionami. Chodź, poznasz inne smoki. - rozłożył skrzydła i wzbił się w powietrze. Czekał aż zjem gryfa. Rozłożyłam skrzydła i wzbiłam się w powietrze zostawiając kości gryfa. Jednym ruchem skrzydła fala powietrza posunęła je do mojej jaskini. -Potem coś z nimi zrobię... - uśmiechnęłam się lekko. - A więc prowadź. Samiec uśmiechnął się lekko, skręcił w prawo i leciał powoli czekając na mnie. Po drodze rozmawialiśmy ze sobą na tematy typu skąd pochodzimy, o naszej rodzinie itd. <Drake?> |
|
Subskrybuj:
Posty (Atom)