sobota, 11 maja 2013

Aura do Drake'a

Chciałam by światełko stało się zielone,jednak z początku mi się to nie udawało. Po jakimś czasie jednak wyszło. Ucieszona zapytałam :
- Co teraz nauczycielu?
Drake się zaśmiał.
- Spróbuj nim poruszać,a następnie powiększyć. Musisz to sobie wyobrazić. - dodał Alfa.
Skinęłam głową. Skoncentrowałam się na celu nauki.. Wyobrażałam sobie,jak światełko się przesuwa..
- Tak ! Dobrze. - mówił Drake.
Potem starałam się je powiększyć,to przyszło z większym trudem..

<Drake?>

piątek, 10 maja 2013

Drake do Aury

-Zacznijmy od "wytworzenia" światła. - powiedziałem. - Patrz uważnie.
Skupiłem swoją moc i na ścianie pojawiła sie kulka ze światła, która mogła zmieniać barwę lub rozmiar, a nawet kształt. Smoczyca wyglądała na zaciekawioną.
- Co mam zrobić? - spytała z zapałem.
- Skoncentruj sie na jednym punkcie i pomyśl o świetle.
Popatrzyła na mnie gotowa. Kiwnąłem łbem na znak, że może zaczynać. Na początku nic sie nie pojawiało. Po kilku próbach zobaczyłem na ścianie mały świetlisty punkcik.
- Dobrze. Teraz zmień mu barwę - powiedziałem jej - pomyśl o jakimś kolorze.

<Aura? Tak mało weny xD>

Aura do Drake'a

Bez namysłu wykrzyknęłam:
- Tak !
Uśmiechnęłam się podekscytowana.
- Tak,tak,tak ! - dodałam.
Drake wstał z ziemi,zrobiłam to samo.
- Powinno pójść łatwo,dlaczego to mówiłem. - odezwał się Alfa.

<0weny >

środa, 8 maja 2013

Drake do Aury

- Co w niej widziałaś? - spytałem.
- Widziałam jak jakaś smoczyca szła ze mną. Ona na pysku miała krew.
- Nie wiesz kim była, co?
- Niestety. Nie wiem.
- Może za jakiś czas sobie przypomnisz.
- Może... Ale teraz już nie chce o tym rozmawiać. - smoczyca odwróciła łebek.
- Co powiesz na to żebym już teraz zaczął cie uczyć magii światła? - spytałem z uśmiechem - Burza szybciej zleci i nie będziemy sie nudzić. - dodałem.

<Auro? ;3>

wtorek, 7 maja 2013

Riko do Drake'a i Safiry

-Może to czas na... wycofanie się?! - wrzasnąłem widząc zbliżającą się chimerę, której charakter i siła nie zachęcały do ataku.
-Riko! - powiedzieli chórem Drake i Safira zdenerwowani. Łapy ugięły się pode mną na samą myśl o nadchodzącej walce. Po to uciekłem od stada - żeby nie walczyć!... Zacząłem się cały trząść, przylgnąłem do ziemi, ponieważ ciężko było mi utrzymać równowagę. Wyglądałem, jakbym właśnie dostał padaczki. Cała ta scenka nie była wprawdzie do końca prawdziwa i trochę się zgrywałem, ale tkwiło gdzieś tu ziarno prawdy, bo zawsze reagowałem tak na walkę.
-Nie!!! - ryknąłem i wzbiłem się w powietrze. Nagły ruch rozwścieczył stwora, który wrzasnął przeraźliwie. Drake warknął i rzucił się na niego, ten jednak zręcznie uskoczył i ledwie sekundę później doskoczył do mnie. Zanim zdążył wyrządzić mi jakąkolwiek szkodę skoczyłem wyżej mocno uderzając skrzydłami powietrze. Uciekłem stamtąd! Nie będę walczył! Szybko jednak odezwało się moje sumienie.
-Co ja wyrabiam?! Wystarczy mi opina dziwaka, ale na pewno nie chcę być nazwany tchórzem! - zawróciłem. Na miejsce wróciłem szybciej, niż je opuściłem. Teraz chimera zajęła się Safirą, smoczyca jednak dzielnie się broniła a Drake skradał się na bestię od tyłu. Spojrzałem w dół. Pojawiło się u mnie przelotne uczucie, że tyle lat unikałem walki... Że nie umiem tego robić! Z jednej strony zostałbym tchórzem, a z drugiej nie umiejącym walczyć. Wolałem to drugie, *i tak pewnie zginę* pomyślałem. Wystrzeliłem w dół i pikując z góry na chimerę wyciągnąłem szpony. Wbiłem je w kark stwora. Ten wrzasnął z bólu, z ran trysnęła krew. Bestia zrzuciła mnie z dziecinną łatwością i kiedy starałem się wznieść w górę by uniknąć ciosu ta rozdarła szponami moje skrzydło. Czarne pióra posypały się dookoła mnie. Spadłem na ziemię zdany na pastwę chimery.
<Drake, Safira?>

poniedziałek, 6 maja 2013

Nowe terytoria i jaskinie!

Riko odkrył dzisiaj kilka terenów i jaskiń. W nagrodę otrzymał troche rubinów oraz wyższe stanowisko.

Aura do Drake'a

Zaczęłam ogrzewać się przy ogniu.
- Ja nigdy nie miałam chyba potrzeby tak robić. - westchnęłam z delikatnym uśmiechem.
Wtedy dostałam kolejnej wizji z przeszłości. Była w niej smoczyca ,która szła ze mną do lasu z krwią na pysku.
Wzdrygnęłam się.
- Coś się stało ? - zapytał Drake
- Ja.. Miałam tylko wizję z przeszłości. - mruknęłam posmutniała.

<Drake ? To dobrz ;D >

Drake do Rika i Safiry

- Trudno ci będzie tutaj narobić kłopotów chyba, że ściągniesz jakąś mantykorę na nasze terytorium - powiedziałem z ironia w głosie.
- No... może i masz racje, ale i tak nie chce wam przeszkadzać... - powiedział powoli.
- Przestań tak mówić... - mówiła Safira jednak ja jej dalej nie słuchałem.
Usłyszałem podejrzany szelest. Odwróciłem się w jego kierunku.
- Ciii - nakazałem moim towarzyszom. - tam coś jest.
- A nie mówiłem? - powiedział Riko.
- Nie wydaje mi się żeby to była mantykora - powiedziałem po chwili. - wyraźnie słysze lwa, ale również węża i kozę...
Zacząłem intensywnie myśleć. "Gdzieś już coś takiego słyszałem... Tylko co to było?". Nagle sobie przypomniałem.
- Mamy nieproszonego gościa na naszych terenach. - powiedziałem z lekką złością.
- Co to takiego? - spytała Safira.
- Stwór który jest gorszy od mantykory. Spotkałem go raz podczas swojego życia. To chimera. Ona również jak mantykora nie opuści terytorium na którym się jej spodobało, a nasze tereny są bardzo piękne. Jest tylko jedno wyjście: trzeba ją zabić. Jak w trójkę nam sie nie uda to zawołam resztę... - po tych słowach zza krzaków wyszedł stwór:
http://www.russianmachineneverbreaks.com/wp-content/uploads/2012/05/spiritanimal.jpg

<Safira, Riko? Co dalej?>

Riko do Safiry i Drake'a

-Nic. - odpowiedziałem spokojnie, choć nieco wystraszony, albowiem Safira mnie zaskoczyła. -Nic... - powtórzyłem jeszcze ciszej.
-Jestem tam po prostu niepotrzebny - wzruszyłem ramionami - zaraz tylko narobię sobie i innym kłopotów. - cały czas mówiłem to wesoło i pewny siebie, jakby mnie to wcale nie obchodziło - wszak tak właśnie było. Safira i Drake, który właśnie się tu pojawił spojrzeli na mnie zdziwieni. Czując na sobie ich spojrzenia nieco się speszyłem.
<Safira, Drake? Sorki za króciaka, nie wiem, co pisać ;p>



Drake do Aury

- Piorun na szczęście niczego nie zniszczył poza jednym drze... - nie dokończyłem bo zobaczyłem Aurę skuloną w koncie. - coś się stało? - spytałem patrząc na nią.
-Nie... Tylko robi sie już ciemno... i zimno, a burza się nie chce skończyć... i troche się boje... - wyjąkała.
-Prawda, zrobiło sie zimno przez ten deszcz, ale nie masz się czego obawiać bo w jaskini nic nam nie grozi.
- A jeśli coś się jednak stanie? - spytała nadal kuląc w koncie.
- Wtedy coś wymyślę, ale na pewno nie zostawię ciebie samej. - uśmiechnąłem się.
Rozejrzałem sie po grocie szukając jakiegoś drewna. Niestety nie zauważyłem żadnego. "Trzeba radzić sobie inaczej" pomyślałem. Dmuchnąłem na środek groty. W tamtym miejscu pojawił się średniej wielkości płomień. Na tyle duży żeby ogrzać jaskinię. Samica wychyliła lekko łebek w stronę ognia.
- Ale przyjemnie ciepło - powiedziała - a gdzie znalazłeś suche drewno? w mojej grocie takiego nie ma...
- To nie drewno sie pali lecz sam płomień na ziemi. - powiedziałem kładąc się przy płomyku.
Aura popatrzyła na mnie i lekko się przysunęła do ognia.

<Aura? Tak ;* >

Aura do Drake'a

Podeszłam do samca i usiadłam. Wpatrywałam się w desz.
- Jak ja kocham naturę. - westchnęłam.
Samiec uniusł głowę i po chwili ją opuścił.
Nagle gdy tak patrzyłam na ulewę ,uderzył piorun.
Gdzieś bardzo blisko. Huk był bardzo głośny. Drake poderwał się i wstał,wyjrzał by spojrzeć co się stało. Ja po chwili leżałam skulona w kącie jaskini. Drake wszedł z mokrą głową.
Ja leżałam na końcu jamy i wpatrywałam się w ścianę. Teraz robiło się powoli ciemno,a czas siębardzo dłużył. W pewnej chwili do groty wpadł podmuch lodowatego,jakby zimowego wiatru. Zadrzałam. Zrobiło mi się zimno a w jamie było pusto,bo nie zdążyłam nic użądzić. Teraz grzmoty były normalnością. Deszcz wciąż lał się z nieba jak woda z jeziora.
W kącie trzęsłam się z zimna i poniekąd ze strachu.

(Drake ? Hah ,pomogłam ? :-*)

niedziela, 5 maja 2013

Drake do Aury

Uśmiechnąłem się.
- Miło mi sie spędza z tobą czas - powiedziałem.
- To dobrze - uśmiechnęła się - bo musisz ze mną wytrzymać do końca burzy - dodała.
Zaczęliśmy sie śmiać.
- Nie znamy się zbyt długo, a już cię polubiłem - powiedziałem gdy skończyliśmy się śmiać.
- Ciesze się. - odparła z uśmiechem.
Położyłem się przy wejściu do jaskini i obserwowałem szybko spadające krople deszczu.

<Dobra teraz już nie wiem co pisać xD daj pomysła :3>

Safira do Rika i Drake'a

Zdziwiło mnie zachowanie Rika,bo chyba tak miał na imię.Nie znaliśmy się wcześniej.Nie mówiłam jednak nic.Sama nie raz tak reagowałam.Spojrzałam w niebo.Było pogodne.Tak naprawdę chciałam się schować w mojej jaskini i nie wychodzić. Cały czas męczyły mnie złe wspomnienia.Jednak nie było przed nimi ucieczki.Wiedziałam,że nie powinnam się tak w sobie zamykać.Właśnie dlatego podeszłam do Rika.
-Co się stało?
To zdanie wiele mnie kosztowało.Musiałam zebrać w sobie całą odwagę jaką miałam.
-Riko?

<Riko?>

Aura do Drake'a

Cała moc światła bardzo mnie interesowała.. Mrok to też ale mimo że z Drake'iem nie znamy sie długo ufam mu. Wpierw naucze sie tej dobrej magii.
- Czyli jesteśmy inni ? - Zapytałam z lekkim smutkiem w głosie.
- Inna specjalizacja ze tak to ujme. W środku oboje jesteśmy mili troskliwi i pomocni. - Odparł Drake.
Od razu pojaśniałam. " Czy zaczniemy nauke gdy będziesz miał wolny czas ?" zapytałam w myśli bo miałam przeczucie ze sie wkradnie do mojego umysłu.
- Tak. - Zaśmiał sie Alfa
- Masz piękny kolor oczu. Ciemne jak noc. Można tak patrzeć jak w cień drzew. - Mówiłam. Szybko sie zaśmiałam.

(C; obrazisz sie jak bede bez polskich znakpw pisala? Bo tak szybciej i wygodniej na telefonie...)

Riko do Drake'a i Safiry

-Ja w sensie... - odparłem zakłopotany. - Właściwie to nic. Może po prostu mi się nudziło. - sam nie wiedziałem, co tu robiłem. Złapałem się za głowę jedną łapą i wlepiłem wzrok w ziemię.
-Raczej nie przyleciałbyś tu bez powodu. - zauważył Drake i cicho się zaśmiał. -To naprawdę nic. - zwrócił się do Safiry.
-Mhm... - mruknąłem sam do siebie. -Coś w tym jest... - zacząłem błądzić wzrokiem pomiędzy Drakiem, zdziwioną Safirą i niebem.
-W takim razie na mnie chyba czas. - oznajmiłem nie wiedząc, co robić i wzleciałem w powietrze. Drake coś krzyknął ale nie zwróciłem na niego uwagi. Byłem pewien, że taki odmieniec jak ja nigdzie nie jest mile widziany. Wylądowałem około stu metrów dalej, gdzie nikomu już raczej nie mogłem przeszkadzać i zacząłem obserwować latające w górze ptaki.
<Drake, Safira?>

Drake do Aury

- Znam je obie. Władam tymi żywiołami więc musiałem poznać je choć trochę... - westchnąłem ciężko patrząc w dal.
- Coś się stało? - spytała.
Otrząsnąłem się.
- Nie, nic. Mogę nauczyć cię magii światła i posługiwania się tym żywiołem. - uśmiechnąłem się. - Masz coś w sobie ze światła - dodałem.
- A co takiego? - spytała z zainteresowaniem.
- Twoje łuski są białe i złote. Kolory czystości i światła. Szybko powinnaś się nauczyć kontrolować tą magię. - powiedziałem, a na pyszczku smoczycy zobaczyłem uśmiech - A jeśli chodzi o mrok... - spoważniałem -  To nie wiem czy to jest odpowiedni moment, ponieważ to jest dość potężna i niebezpieczna.
- Dlaczego?
- Jest to prastara magia. Magia demonów. Używana przez słabe lub niedoświadczone smoki może mieć opłakane skutki. Żeby ją choć troche kontrolować należy najpierw władać światłem. Jak widzisz można powiedzieć że mam coś z mroku. Moje łuski są czarne jak najgłębsza bezgwiezdna noc. Ale nawet przez to rzadko jej używam. Tylko w momentach gdy mogę w ten sposób kogoś uratować od śmierci gdy wszystko inne zawiedzie ale to bywa czasami niebezpieczne nawet dla tak silnego smoka jak ja.

<Lubie pisać takie opowieści xD>

Aura do Drake'a


Spojrzałam na mieniącą się tęczowymi kolorami.
- Jaka piękna... - Mówiłam cicho. ''Tęcza'' odbijała síę w moich oczach. Spojrzałam na smoka i uśmiechnęłam síę. Jama połyskiwała tysiącem kolorów. Rozglądałam się potem traktowałam to jakio nietypowe światło nie magię. Deszcz padał ,a końca nie było widać.
- Znasz magię mroku ? Lub światła ? - Zapytałam.

(ja też ale z fona :c)

Drake do Antiope

- Pewnie - odparłem z uśmiechem.
Udaliśmy się najpierw na Szmaragdowa Polanę, następnie na Tęczowe Zbocze, gdzie w było wiele zwierzaków. Smoczyca przyglądała sie wszystkiemu z zaciekawieniem. Prowadziłem ja tak od jednego miejsca do drugiego. Na koniec gdy zaczynało sie ściemniać udaliśmy się nad Zatokę Tysiąca Skał. Powoli juz zaczynało być widać kosmos, ale nadal było zbyt widno żeby zobaczyć go w całości. Czekając na zachód słońca spytałem:
- Gdzie ci się najbardziej podobało?

<Antiope?>

Drake do Chanel

- Chodźmy nad Tęczową Rzekę.
Wzlecieliśmy w powietrze.
- A dlaczego ta rzeka tak sie nazywa? - spytała smoczyca w locie.
- Zobaczysz. - powiedziałem z tajemniczym uśmiechem.
Po chwili dotarliśmy na miejsce. Słońce było dość nisko. Rzeka przybrała barwy tęczy. Smoczyca była zachwycona.

<Chanel? >

Drake do Kaze'a

Smok wyglądał na wycieńczonego.
- Zajmę się tobą.
Wziąłem go w łapy i zaniosłem do swojej jaskini. Położyłem go na jednym z wolnych legowisk, a sam zacząłem robić eliksir wzmacniający. Użyłem do niego dwóch piór gryfa śnieżnego i jednego włosa czarno-złotego jednorożca, którego po chwili poszukiwań udało mi się znaleźć. Wymieszałem wszystko w miseczce i podgrzałem na ogniu. Po chwili eliksir był już gotowy. Podałem go smokowi. Sam poleciałem coś upolować. Gdy wróciłem Kaze wyglądał już dużo lepiej. Kiedy podszedłem do niego podniósł się. Położyłem gryfa którego upolowałem koło posłania.
- Dziękuje ci za pomoc. Ja już stąd ide.
- Jak chcesz możesz dołączyć do mojego stada- powiedziałem z uśmiechem.

<Kaze? ^^>

Drake do Aury

- Spokojnie,nie przeszkadza mi, że tak dużo gadasz. - odpowiedziałem na jej myśli i uśmiechnąłem się.
Smoczyca wyglądała na zaskoczoną.
- Umiesz czytać w myślach?
- Tak, ale rzadko to robie.
- Chciałabym umieć czytać w myślach. Wiedziałabym co inni o mnie myślą. Dowiedziałabym się o czym myślą inne zwierzęta. Chciałabym przez jeden dzień mieć taką moc. Albo opanować jeszcze inne żywioły. Na przykład władać takim światłem albo cieniem. To byłoby naprawdę wspaniałe. Ale znowu sie rozgaduje. Przepraszam... - zamilkła.
- Jak chcesz mogę nauczyć cię posługiwać się nimi jeszcze wieloma innymi o których nie wiedziałaś. Lubie jak mówisz. Jesteś bardzo miła i piękna.
Deszcz nadal padał. Błyskawice co jakiś czas rozświetlały chmury. Nie wiedziałem co dalej mówić. Miło mi się przebywało w jej towarzystwie. Wpadłem na pewien pomysł. Stworzyłem w łapie małą kulkę światła, która mieniła się różnymi kolorami i oświetlała jaskinię.

<Auro? Mam troche weny ^^>

Drake do Saifry i Rika

Obudziłem sie rano i postanowiłem sprawdzić jak czuje się Safira. Po drodze upolowałem jakiegoś gryfa. Gdy dotarłem na miejsce zobaczyłem, że koło jej jaskini stoi Riko.
- Hej - przywitałem sie z samcem.
- O cześć - odparł.
- Co tu robisz?
- A tak sobie latałem i jakoś tak tutaj zatrzymałem się.
Po chwili z jaskini wyjrzała Safira.
- Coś się stało? - spytała.
- Nie. Ja chciałem zobaczyć czy wszystko w porządku u ciebie i przyniosłem ci śniadanie.
- Dziękuje. Czuje sie już dużo lepiej tylko troche źle spałam - powiedziała - A ty co tu robisz? - zwróciła sie w strone Rika?

<Saf, Riko? Co dalej?>

Do wszystkich smoków

Przeprasza, że dopiero dzisiaj odpisuje na opowiadania ale nie było mnie w domu i nie miałam jak. 
Alfa Drake