-Nic.
- odpowiedziałem spokojnie, choć nieco wystraszony, albowiem Safira
mnie zaskoczyła. -Nic... - powtórzyłem jeszcze ciszej.
-Jestem tam po prostu niepotrzebny - wzruszyłem ramionami - zaraz tylko narobię sobie i innym kłopotów. - cały czas mówiłem to wesoło i pewny siebie, jakby mnie to wcale nie obchodziło - wszak tak właśnie było. Safira i Drake, który właśnie się tu pojawił spojrzeli na mnie zdziwieni. Czując na sobie ich spojrzenia nieco się speszyłem. <Safira, Drake? Sorki za króciaka, nie wiem, co pisać ;p> |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz