- Czy może chciałabyś się jeszcze ze mną spotkać? To znaczy przejść
się... Znaczy się polatać ze mną... Czyli... - znów nie wiedziałem co
mówić
- Z chęcią. - uśmiechnęła się smoczyca - To może jutro?
- Jasne. - powiedziałem krótko
Pożegnaliśmy się machnięciem ogona i kiedy Aura znikła mi z oczu wlazłem do siebie do jaskini i położyłem się spać.
<Aura? Wielkie sory że tak długo musiałaś czekać...>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz