Cały
czas nie mogłem zasnąć. Wierciłem się na tym posłaniu jak jakiś robal
szukając pozycji, w której skrzydło nie będzie mnie bolało. W sumie to
miałem ochotę wstać i skakać, ale nie chciałem obudzić Drake'a, w końcu
to jego jaskinia. Wstałem i wyszedłem na zewnątrz. Zacząłem biegać
dookoła jaskini mając nadzieję, że zmęczę się i uda mi się zasnąć, ale
to tylko bardziej mnie obudziło. Zaśmiałem się ironicznie. Poszedłem nad
rzekę za jaskinią, usiadłem naprzeciw niej i zacząłem wpatrywać się w
odmęty wody. Nagle jednak moje oczy stały się ciężkie, ziewnąłem i moja
głowa opadła w dół wpadając do nurtu rzeki. W takiej pozycji, z pyskiem
zanurzonym do połowy w wodzie, przespałem chyba do rana.
<Drake? > |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz