-No to teraz lećmy do - chwilę się zastanawiałem i powiedziałem - do Nocnego lasu
-Podobno tam są duchy i potem się nie da wrócić do domu - powiedziała Ramoth
-Boisz się?Przecież to tylko mit - powiedziałem spokojnym głosem,ale takim dojrzałym.
-No wiem,to lećmy - powiedziała Ramoth Wbiliśmy się w ciemne niebo pełne gwiazd.Ramoth jeszcze się trochę popisywała.Gdy wylądowaliśmy usłyszeliśmy dziwne,głośne dźwięki. -No,a jak nie wrócimy? - zapytała się Ramoth. -Przecież to tylko legenda - powiedziałem i się zapytałem Ramoth -czy ty wymiękasz? -Nie!Nigdy! - powiedziała dumnie smoczyca -Ok,chodźmy Weszliśmy do lasu było ciemno,chyba nawet była już północ.Gdy szedłem potknełęm się i wylądowałem na czymś dziwnie białym i było to mokre. -Co to jest? - zapytała się Ramoth. -Nie wiem,ale chodźmy - odpowiedziałem Coś białego ciągło się i ciągło,jakby nie miało końca. I nagle ujrzeliśmy pełno duchów i zjaw. -Chodźmy lepiej Ramoth -powiedziałem -Tak - odpowiedziała samica -Szybko - powiedziałem (Ramoth?) |
|
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz