-Śmiało, częstuj się- powiedział z lekką arogancją w głosie.
Spojrzałam na niego podejrzliwie. Chciałam go rozgryźć, ale niestety nie
potrafiłam. Obserwowałam go uważnie przez chwilę, a potem spojrzałam na
truchło leżące prze mną. Wyglądało smakowicie. Pochyliłam się i
wciągnęłam w nozdrza zapach świeżego mięsa. Zerknęłam szybko na Kenway'a
i ugryzłam mały kawałek hipogryfa.
-I co? Żyjesz!- powiedział z cynizmem smok.
-Pewnie na twoje nieszczęście- odgryzłam się.
-Skądże przyszedł ci taki pomysł do głowy?- uśmiechnął się złośliwie.
Spojrzałam na niego z pogardą i wyplułam kawałek, który miałam w pysku
pod jego nogi. Odwróciłam się potem do mojego śniadania i przysmażyłam
go ogniem. Zabrałam się za jedzenie.
-Jak widzę lubisz gorące.
Nie odpowiedziałam. Kenway przyglądał mi się przez chwilę, a potem
podszedł do hipogryfa i zaczął go jeść z drugiej strony. W końcu po
zwierzaku została już tylko kupka kości.
-Smakowało?- spytał ze złośliwym uśmieszkiem, a potem puścił do mnie oczko.
Wkurzało mnie to: ten jego uśmiech, puszczanie oczek i przesadna pewność siebie.
-Co tak stoisz?- warknęłam.- Myślisz, że teraz zaproszę cię do swojej jaskini?
-Nie myślałem tak, ale skoro sama to zaproponowałaś...
-O nie!
-Cóż, za to śniadanie mógłbym przynajmniej dowiedzieć się gdzie mieszkasz...
Spiorunowałam go wzrokiem, ale splamiłabym swój honor, gdybym teraz
odleciała. Dzięki niemu byłam syta, więc wypadało, skoro chce, pokazać
mu tą jaskinię.
-No to chodź- powiedziałam ze złością i nie oglądając za siebie,
skoczyłam w powietrze. Natychmiast przyspieszyłam. Po chwili Kenway
zrównał się ze mną. Dobrze latał...ale to nie znaczyło, że lepiej ode
mnie! Gdybym chciała, mogłabym go teraz zgubić, choćby wchodząc w
"pomiędzy". Szybko odpędziłam od siebie tą myśl.
-Jesteśmy na miejscu- rzekłam lądując obok wejścia. Kenway natychmiast
wleciał do środka, a ja szybko wpadłam za nim. Smok chodził od kąta do
kąta skanując wszystko swoim zimnym wzrokiem.
-I co? Skończyłeś oględziny? Nie chcę być niegrzeczna, ale może byś wyszedł? Albo nie! Pokaż mi swoją jaskinię!
<Kenway? Kiepsko z weną >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz