- Choć za mną - powiedziałem.
Ruszyliśmy na Szmaragdowa Polanę. Gdy dotarliśmy na jej granice zaczęliśmy iść powoli żeby nie spłoszyć pegazów pasących się wgłębi łąki.
- Lecimy. - powiedziałem i wystartowałem w stronę pegazów.
Chanel poleciała za mną. Po chwili pegazy nas zobaczyły i zaczęły uciekać. Przyspieszyliśmy. Udało nam sie dopaść po jednym okazie. Wylądowaliśmy na ziemi i zaczęliśmy jeść.
<Chanel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz