Zastanawiałem się chwile gdzie ją zabrać. Zaczynało sie ściemniać. "Mam!" pomyślałem. Skierowałem się w stronę Błękitnej Plaży. Gdy do niej dotarliśmy słońce było już na linii horyzontu.
- Jesteśmy na miejscu. - powiedziałem i uśmiechnąłem się na widok pyszczka smoczycy.
- Ale tu pięknie - westchnęła rozmarzona.
Usiadłem na jeszcze ciepłym piasku. Samica rozglądała się, cały czas się uśmiechając.
<Chanel? Tak troche pomysłu nie mam xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz