poniedziałek, 29 kwietnia 2013

Riko do Drake'a

-Ja?... - zacząłem niepewnie, Drake kiwnął głową przytakując. Właściwie nie wiedziałem, czy mówić, czy nie, ale kiedy spojrzałem w jego oczy raczej zrozumiałem, że na niego mogę liczyć. - Uciekłem. Mieszkałem dosyć daleko. Moje rodzinne stado było jednak bardzo waleczne i pozostawiało po sobie jedynie splamioną krwią ziemię i zgliszcza. Jak trafiło się jakieś inne, potężniejsze, walki trwały nawet całymi latami. No, z tego, co mi opowiadał ojciec - parsknąłem. Z każdym słowem mówiłem coraz szybciej i weselej, więc trudno było mnie zrozumieć - Także prawie ze wszystkimi byliśmy w stanie wojny. Nie, o "prawie" za dużo, zapomnij o tym słowie. Mój ojciec był alfą... Może i cieszyła mnie opcja bycia w przyszłości na tym samym stanowisku, ale myśląc o tych wszystkich wojnach... Wolałem uciec. - uśmiechnąłem się. - Ale ale, ojciec wysłał pogoń. Wiem to. Dlatego teraz siedzą mi na ogonie i boję się, że niedługo mnie znajdą.- westchnąłem.
<Drake? Wiem, przynudzam, 0 weny >

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz