Był wczesny ranek. Wyszedłem zapolować na śniadanie. Po niedługim czasie złapałem śnieżnego gryfa i zjadłem go ze smakiem. Wzbiłem się w powietrze. Nie miałem co robić, więc zacząłem rozglądać się po terytorium. W pewnej chwili zobaczyłem nową smoczycę. "Zaraz jak ona miała na imię? Ach już wiem Antiope."
- Cześć - powiedziałem lądując koło niej.
- O hej - odparła.
- Co tak tu siedzisz sama? Chcesz się gdzieś przejść?
<Antiope?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz