- Saf. Saf! Nic ci nie jest? - spytałem lądując i widząc ja siedzącą na ziemi i patrzącą niewidzącym wzrokiem przed siebie. - Słyszysz mnie?
- Tak... - powiedziała wracając do rzeczywistości.
- Nic ci nie jest? - spytałem z troską, widząc ból na jej mordce.
- Nic...
Wiedziałem jednak że coś jest. Postanowiłem przeczytać jej myśli. Po chwili zrozumiałem co sie stało.
- Już wszystko w porządku. -starałem sie mówić kojącym głosem.
<Saf? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz