Z samego już ranka czułam głęboki głód. Pokierowałam się więc na Szmaragdową Polanę. Było dziś strasznie gorąco. Drzewa w moich oczach falowały. Nie było widać żadnej zwierzyny. Żadnego owada,nic..
Wylądowałam na trawie. Po długim chodzeniu w poszukiwaniu jedzenia,znalazłam małe stadko koni. Złożyłam skrzydła i zanim wystartowałam do ataku, wyssałam z kawałka trawy wodę,a następnie oblałam się nią. Dopiero potem wystartowałam . Szybko pacnęłam łapą konia,a następnie skrzydłem drugiego. Kiedy byłam zajęta dobijaniem jednego,ktoś zwędził tamtego.
- Ey ! - krzyknęłam.
<Kim kolwiek jesteś XD Odpowiedz ktoś ;P >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz