poniedziałek, 10 czerwca 2013
Od Sabiny
Rano obudziły mnie promyki słońca wpadające do mojej jaskini. Dzień zapowiadał się na piękny. Stanęłam przy wejściu i rozprostowałam moje wielkie skrzydła bo w jaskini nie jest to możliwe.
Poleciałam penetrować tereny. Zamyśliłam się i wpadałam na innego smoka.
- Oj przepraszam... - zaczęłam mocniej machać skrzydłami by nie spaść. Gdy już było w normie. - jeszcze raz przepraszam... moja wina, a tak w ogóle jestem Sabina, a ty?
<Riko?>
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz