wtorek, 11 czerwca 2013

Riko do Antiope

-O mięso! Niech będzie. - prychnąłem. Nie byłem dobry w walce, ale postanowiłem, że się postaram. Ustawiłem sie gotowy do walki, Antiope także. Czekałem na jakiś znak. W końcu Antiope skoczyła na mnie wyciągając szpony. Uskoczyłem lekko, ale i tak udało jej się mnie dosięgnąć i prawie upadłem na ziemię. Uderzyłem ją ogonem. Zaczęliśmy krążyć wokół siebie. Z jej gardła wydobyło się ciche warknięcie.
<Antiope? Sorry że tak długo, i jeśli chodzi o opisy walki to ja leżę i kwiczę xd>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz