Zlustrowałam wzrokiem smoka. Nigdy wcześniej go tu nie widziałam, ale to
raczej nic dziwnego, w końcu nie jestem zbytnio towarzyska.
-Mi też?- spytałam ironicznie patrząc z uwagą w oczy samca. Lubiłam
patrzeć w oczy, czułam wtedy taką jakby przewagę. W końcu tylko
drapieżnik patrzy w oczy... w oczy swojej ofiary.
-Widziałem jak nagle zniknęłaś, co to było, teleportacja?- spytał Kren.
-Owszem.
-Ciekawie to wyglądało- stwierdził z podziwem.
Zdecydowałam, że coś nie coś mogę mu powiedzieć o swoich zdolnościach.
-Dzięki- powiedziałam dumnie.- No cóż, nie każdy smok teleportuje się
tak jak ja. Ja żeby przejść między jednym miejscem, a drugim wchodzę w
"pomiędzy". To taka przestrzeń między tu i tam. Jest tam strasznie zimno
i ciemno i jeśli dobrze nie utrwalisz sobie obrazu miejsca, do którego
chcesz się udać, możesz nigdy nie wyjść z "pomiędzy" i zostać tam na
zawsze.
-Śmierć?- spytał z niepokojem samiec.
-Śmierć- potwierdziłam.- A ty, jakie masz zdolności?- trzeba w końcu coś wiedzieć o swoim rozmówcy.
<Kren?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz