Spojrzałam na Raisę z niedowierzaniem. Byłam tak zaskoczona tym
pytaniem, że zapomniałam machać skrzydłami, a znajdowałam się dobre
kilkadziesiąt metrów nad ziemią. Opadłam trochę w dół, ale zaraz
oprzytomniałam i wyrównałam lot.
-N-naprawdę chcesz być moją przyjaciółką?-spytałam patrząc uważnie na smoczycę. Czy to jakiś podstęp? Albo żart?
-Tak, oczywiście jeśli ty chcesz...
Nie wiedziałam czy się zgodzić. Nie znałam Raisy długo, ale spodobała mi
się już. Może przy niej zmienię trochę(tylko trochę) swój charakter?
-Ok- powiedziałam krótko.
-Na prawdę?- spytała z niedowierzaniem.
-Przecież mówię- powiedziałam szorstko, ale zaraz się poprawiłam.- Chcę zostać twoją przyjaciółką.
-Super! Jesteś za pokazem powietrznych akrobacji?
-Oczywiście!
Przyspieszyłyśmy, a po chwili zaczęłyśmy wykonywać beczki, śruby i inne
figury w powietrzu. Było świetnie. Wyleciałam na kilka metrów do góry, a
po chwili złożyłam skrzydła i zaczęłam spadać. Gdy byłam już kilka
metrów nad ziemią znowu je rozłożyłam i na chwilę zrównałam się z Raisą,
żeby znowu wylecieć w górę. Gdy tak szybowałam coraz wyżej i wyżej
spojrzałam na smoczycę. I wtedy to zobaczyłam... Wielki i wściekły gryf
pikował w stronę mojej przyjaciółki z wystawionymi szponami. Raisa chyba
go nie widziała, więc byłam pewna, że zaraz na nią wpadnie i nie będzie
dobrze. Byłam za daleko żeby jej pomóc. Musiałam ją ostrzec.
<Raisa, uważaj! W twoją stronę pikuje gryf!> krzyknęłam w myślach
do smoczycy. Miałam nadzieję, że uda jej się uniknąć wściekłego zwierza.
Niestety nie zobaczyłam czy tak się stało, bo właśnie wleciałam w
chmury...
<Raiso, udało ci się go uniknąć? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz