Zgodnie z zaleceniem Karou postanowiłem przenieść Bloowen do jakiejś
jaskini. Moja była raczej znacznie bliżej więc stwierdziłem, że to tam
się udam, a kiedy tylko smoczyca zniknęła ponad wysokimi drzewami użyłem
mocy telekinezy, by podnieść ranną Bloowen do góry. Ta mruknęła co pod
nosem zaniepokojona.
-Musimy znaleźć schronienie, nie wiadomo, czy ten ludzki pomiot gdzieś
tu się nie czai. - odpowiedziałem zrezygnowanym tonem. Rozejrzałem się
by się upewnić, czy moja teoria przypadkiem nie była prawdziwa i z ulgą
stwierdzając, że na razie faktycznie go nie widziałem. W pełni zdawałem
sobie sprawę z tego, że nawet jeśli tu jest to z pewnością sprytnie
ukrył się przed naszym wzrokiem, ale wolałem teraz nie zaprzątać sobie
tym głowy i zanieść smoczycę w bezpieczne miejsce.
Wzbiłem sie w powietrze cały czas ciągnąc ją za sobą używając swojej mocy. Minęło kilka minut lotu, kiedy zacząłem opadać z sił.
-Telekineza zabiera niesłychanie dużo energii... - mruknąłem sam do
siebie. Spojrzałem na bezwładnie unoszącą się w powietrzu ranną smoczycę
i postanowiłem, że jednak postaram się ją donieść w bezpieczne miejsce,
czyli do swojej jaskini.
Dotarłem na miejsce. Z wielkim trudem, acz ostrożnie i bezpiecznie
sprowadziłem Bloowen na ziemię - nadal posługując się mocą. Wkrótce
wylądowałem sam i wszedłem do jaskini. Smoczycę ułożyłem na swoim
legowisku. Oceniłem jej stan.
-Pospiesz się, Karou. - wymamrotałem kręcąc głową. - Wierzę, że Karou
wróci zaraz z lekarstwem. - dodałem później głośno. Mijały godziny. Nie
było jej, a stan Bloowen ciągle się pogarszał. Trucizny przyrządzane
przez ludzi były niezwykle skuteczne. Nie zabijały od razu, zanim
toksyny rozprzestrzeniły się po całym ciele mogło minąć od kilku godzin
do kilku dni, zawsze jednak zwiastowały śmierć. Chyba, że ma się
lekarstwo... Leżałem z na wpół otwartymi oczami obserwując wejście do
jaskini, Bloowen chyba zasnęła, choć nie byłem do końca pewien. Nie
wiem, ile tam leżałem. Czas dłużył się niemiłosiernie.
Nagle do jaskini wleciała długo wyczekiwana Karou. Trzymała coś świecącego. Lekarstwo?
<Karou? Nie mam zbytnio weny ;d>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz